Re: JAKIE BĘDZIECIE MIAŁY ZABAWY NA WESELU?
Słynna kareta:
Dawno, dawno temu żył sobie Król i Królowa.
Król i Królowa ze swoim Woźnicą bardzo lubili jeździć swoją karetą.
Kareta miała 4 koła: prawe przednie, lewe tylne, lewe przednie i prawe tylne.
Lewy koń był biały, a prawy koń był czarny.
Pewnego dnia Królowa rzekła do swego Króla: "Królu mój, Królu mój wspaniały, Drogi Królu, powiedz woźnicy żeby przygotował konie i sprawdził koła, bo na ostatnim spacerze był problem z prawym tylnym kołem."
Woźnica zaprzągł konie i karetĂŞ. Sprawdził prawe tylne koło, rzucił okiem na lewe przednie koło, potem rzekł do Króla: "Królu mój, nasz wspaniały Królu, najukochańszy Królu, kareta i konie są gotowe."
Królowa z Królem wsiedli do karety i pojechali na piĂŞkną łąkĂŞ.
W pewnym momencie Królowa rzekła do Króla: "Usiądź sobie Królu, kochany Królu, mój ty najukochańszy Królu. Powiedz woźnicy by nakarmił oba konie i przygotował karetĂŞ na nastĂŞpny dzień abyśmy mogli wybrać siĂŞ jeszcze raz sami."
Król rzekł do Królowej: "Królowo moja, moja kochana Królowo, Kocham CiĂŞ moja Królowo i dał jej słodkiego całusa."
I jeszce jeden tekst gdzie biega najwiecej woznica:
Dawno, dawno temu żyli sobie król z królowa.
Mieli konie, karetĂŞ i woźnicĂŞ. Kiedyś król zawołał woźnicĂŞ i tak mu powiedział: "Woźnico zaprzĂŞgaj konie do karety, bo królowa chce pojechać na spacer". Posłuszny woźnica poszedł i zapiął konie do karety. Kiedy król z królowa wsiedli do karety, król zawołał: "Woźnico daj koniom znak do jazdy". I pojechali.
Para królewska jedzie w swej piĂŞknej karecie przez okolicĂŞ, nagle prawy koń okulał, lewemu koniowi nic siĂŞ nie stało. Przestraszony król zawołał: "Woźnico, woźnico, mój drogi woźnico, sprawdź, co siĂŞ stało".
Królowa ze strachu zemdlała, a woźnica znalazł w kopycie prawego konia gwóźdź i go wyciągnął. W kopycie lewego konia nie znalazł nic.
Po chwili zniecierpliwiony król zwraca siĂŞ z pytaniem do woźnicy: "Woźnico, woźnico, mój drogi woźnico czy wszystko w porządku?" Woźnica odpowiada ,że tak. Siada na koźle i daje koniom znak do jazdy.
Para królewska w swej piĂŞknej karecie, złotej karecie jedzie dalej. Po chwili król wychyla siĂŞ z okna karety i mówi do woźnicy: "Woźnico, woźnico, mój drogi woźnico, zatrzymaj konie, bo królowa chce zaczerpnąć świeżego powietrza".
Woźnica zatrzymuje konie i kareta staje. Z karety wysiada król i królowa. Nagle w oddali słychać grzmot - zaczyna padać deszcz, wszyscy są mokrzy, nie ma co czekać - król zarządza powrót na zamek.
Po przybyciu na zamek konie zatrzymują siĂŞ i król i królowa wysiadają z karety. Król woła do woźnicy: "Woźnico, mój drogi woźnico wyprzĂŞgnij konie i odstaw karetĂŞ". Zadowolona i szczĂŞśliwa królowa pyta po chwili: "Woźnico czy odstawiłeś konie i karetĂŞ?" Woźnica odpowiada, że tak.
"DziĂŞkujĂŞ ci woźnico, mój drogi woźnico" - odpowiada królowa.
0
0