JAZZMANI - UCIEKAJCIE !!!
“Jazz nad Motławą” to pułapka dla nieświadomych niczego Muzyków wielkiego i mniej wielkiego formatu. Zniżka „na wszystko z karty” przyciąga niewybredne towarzystwo zadowalające się byle czym ale za mniejszą cenę. Pewnie fakt, że - w latte nie czuć kawy, mała czarna jest wstrętna, zamówiona czarna herbata okazuje się zieloną a przyjęcie zamówienia na earl grey nie wzrusza kelnerki gdy podając wodę ze zwykłą herbatą mówi, że earl grey’a w ogóle nie mają - amatorów byle jakiego menu nie odstraszą. Kicz we wnętrzu z powodzeniem zastąpi nie jeden środek halucynogenny tylko czy taki był zamysł jego pomysłodawcy?
Niegrzeczne głośne zachowywanie się nastolatków (bliscy właścicieli?) i starszych klientów, przekrzykujących się bez względu na to czy muzyk zapowiada właśnie kolejny utwór czy gra jest akceptowane przez pracowników „Miasta Aniołów”. Głośne gadanie i śmiechy docierały do każdego stolika choć bilet 25 złotych plus 2 złote kasowane w szatni świadczyć mogłyby co innego – uwaga: ZŁUDZENIE !
Drodzy Jazzmani – OMIJAJCIE „Miasto Aniołów” Z DALEKA! ...
cdn
Niegrzeczne głośne zachowywanie się nastolatków (bliscy właścicieli?) i starszych klientów, przekrzykujących się bez względu na to czy muzyk zapowiada właśnie kolejny utwór czy gra jest akceptowane przez pracowników „Miasta Aniołów”. Głośne gadanie i śmiechy docierały do każdego stolika choć bilet 25 złotych plus 2 złote kasowane w szatni świadczyć mogłyby co innego – uwaga: ZŁUDZENIE !
Drodzy Jazzmani – OMIJAJCIE „Miasto Aniołów” Z DALEKA! ...
cdn