Czy jest szansa na znalezienie jagód w Rumi? Nie mówię o zbieraniu na sprzedaż. Wybrałabym się na spacer z moim 3,5 latkiem a przy okazji pokazała że jagody nie tylko są w sklepie. A może są inne owoce jeżyny, maliny, poziomki?
tak ale tez moze byc ta czesc od ulicy towarowej w gore hmm powiedzialabym Ci dokladnie ale mi wyjesz a sie jutro wybieram:)) ale w kazdym badz razie musisz szukac zrebow lasu tam gdzie byly wycinki jakis czas temu potworzyly sie polany i tam jest pelno jagod bo w lesie tez ogolnie sa ale to juz bardziej zacienione miejsca i mniej jest. ogolnie przygotuj dziecko ze sa gory i ciezko sie chodzi bo troche trzeba sie wspinac ale moj byl dzielny:))
Ja wybieram się dzisiaj albo jutro zależy od pogody i jak się zdążę ogarnąć w domu. Towarowa jest trochę długa podpowiesz na jakiej wysokości albo którą prostopadłą ulicą podejśc ? :)
to bym Ci zdradzila swoje miejsce hehe ale niech Ci bedzie:) Od Grunwaldzkiej na Zbychowska do samej gory a potem to juz mozesz isc prosto lub skrecic ale lepiej prosto chyba.
He he dziękuję :) Blisko będę mała. Kiedyś nawet chciałam tam podejśc zobaczyć czy do lasu dojdę ale jakoś nie wyszło. Trasa jest na tyle ok że młody może na rowerku jechać. Wiem że na początku pod górkę jest a jak dalej ?
tam nie ma polan typowych tam sa tylko gorki i pagorki wiec rowere raczej odpada bo zeby wejsc na jagody trzeba tez sie wspiac po gorkach. co innego jak tylko na spacer to moze by jeszcze dal czlowiek rade z tym rowerkiem ale potem ciagnac go tam na te pagorki juz gorzej.
Byłam :) 4 godziny nam zeszło. Trochę się zapędziliśmy. Szliśmy cały czas prosto do końca aż pojawilo się rozwidlenie i skręciliśmy w lewo. Wracaliśmy taką kamienną drogą i wyszliśmy koło dworca. Następnym razem wybiorę się koło południa bo czasami strasznie było (byłam ok 17).
Bąblowica to groźna choroba, a jej głównymi nosicielami są mięsożerne zwierzęta leśne, głównie lisy. Mogą ją przenosić także psy i koty. Człowiek zaraża się jedząc niemyte jagody i owoce leśne (poziomki, borówki, maliny itp.), do których mogą być przyczepione jaja bąblowca.
czytalam czytalam to i ja mam i maz i jego rodzina i jego kuzyni no wszyscy zaraz umrzemy bez przesady cale zycie jadlam poziomki i nigyd ich nie mylam rownie dobrze moze go zarazic pies co ma z nim kontakt a chodzi na spacery do lasu itd kazdy kto ma kota tez powinien sie bac itd nie popadajmy w paranoje.
no i nie sa to jakies wielkie ilosci bo wiadomo ze w domu sa one myte. poza tym jest maly i nie da sie jemu wytlumaczyc aby ich nie jadl a ma ogromna frajde w chodzeniu po lesie i jak pojdzie 4-6razy do roku w tym ze4 sobie poskubie to nic mu nie bedzie.
to tak samo jak z kleszczami jeden ma nic mu nie jest inny ma pecha bo pojdzie raz i zaraz bedzie mial borelioze.
moj post tyczył sie wypowiedzi ~lipunia wiec czytam ze zrozumieniem.
dla mnie to wielka nieodpowiedzialność pozwalać dziecku na jedzenie owoców bez mycia zwłaszcza jeśli tyle się słyszy o mozliwości zarazenia tasiemcem. a tłumaczenie że to radocha dla dziecka -jest chore! lepiej od małego uczmy tego ze trzeba myc owoce i warzywa przezd ich zjedzeniem. dziecku mozna to wytłumaczyć, nie wierzę że nie!
Ja się pytam gdzie jagody i dostałam odpowiedź. Za opinie na temat niebezpieczeństwa w lesie dot. jedzenia nie umytych owoców dziękuję. Za kolejne dotyczące wścieklizny, dzikich zwierząt, kleszczy, zboczeńców itp podziękuję.
nie wiem, wiesz bylam tydzien temu to byly, a teraz sie narazie nie wybieralismy nie bylo kiedy:(
ale zeby tak nie pobladzic to idz prosto jak juz miniesz zbychowska to prosto jakies 300m moze ale nie dalej raczej i sa takie zreby troche tez sa za ogrodzeniem po lewej str. my idziemy zawsze przez las zeby jeszcze sobie zerknac czy sa grzyby.
i tu blizej drogi bylo ich wiecej i grubsze take bo przy samym lesie marnie:((my najpierw na te marne trafilismy he a potem na lepsze:)