Jestem 2 tygodnie po porodzie i mam wrażenie, że te szwy mi się wcale nie rozpuszczają....

Do zdjęcia miałam podobno 4 i te szwy zdjęli mi w czwartej dobie. Reszta miała być podobno rozpuszczalna...
Czy jest możliwe, że mam więcej zwykłych szwów, które nie zostały mi zdjęte???

Ewela zdejmij, je ja zdejmowalam rozpuszczalne.

one sie mogą rozpuszczać nawet 2 miesiace. zależy od podatnosci organizmu. Ja swoje czułam ponad miesiąc

To mam podjechać na izbę przyjęć czy jak?? a nie wyśmieją mnie, że chcę rozpuszczalne zdejmować??

Ale bez przegięć... żeby się przez dwa tygodnie nie rozpuściły???
Kurde!! Jestem pewna, że jak mi położna ściągała stałe szwy, to mówiła że jest ich 4 a te w środku to na pewno rozpuszczalne.

I jeszcze mi powiedziała, że się rozpuszczą po 5 dniach i będzie to wyglądać jak czarne kłaczki, które będą wypływać razem z wydzieliną....

te które były do zdjecia to zostały zdjete. Te głebiej założone zostawiane są do rozpuszczenia.Nie ściaga sie ich, same sie rozpuszcza po czasie. Teraz szyja tylko rozpuszczalnymi, ale te przy wejsciu do pochwy najczęsciej się sciąga dla lepszego komfortu.

No dobra, ale kiedy się rozpuszczą?? Mam już ich dosyć!
Już w sumie nie krwawię, tylko lekkie plamienie i generalnie nic mi nie jest. A szwy ani drgną :(

Jak Tobie bardzo przeszkadzają podjedź do swojego gina i niech luknie do środka i oceni czy da sie je zdjać, czy masz czekać.

okey, dzięki:)

Mi się rozpuszczają już miesiąc i rozpuścić nie mogą,też mnie to wkurza bo albo swędzi albo piecze a jak się nastoję to bolą.

Laski-mnie zaskoczyło, że to rozpuszczanie to po prostu wychodzenie tych szwów na zewnątrz, więc się nie przestraszcie jakby co :)

hmm.....mnie szwy rozpuszczalne nie bolały,nie swiedziały ani nie piekły.stąd moj wniosek,ze musialy sie bardzo szybko rozpuscic...Jak tylko zdjęto mi te zwykłe nierozpuszczalne,to odrazu poczulam ulgę:)

No to Twoje szczęście Justi.

a nie myslisz,ze moze cos jest nie tak,skoro tak Ci to uwiera ,boli,swedzi czy piecze?Może zostały źle załozone....No niewiem...

u mnie tez się długo rozpuszczały, też mnie wkurzały i czasami uwierały.. nawet mi się zrymowało :-) szczególnie te założone płycej, bliżej wejścia do pochwy.
cierpliwości w końcu się rozpuszczą, u mnie chyba nawet dłużej niż miesiąc to trwało.

mi położna mówiła, że mogą nawet przez kilka miesięcy opuszczać organizm

ja byłam dość mocno poszyta w środku, szwy rozpuściły mi się po ok 8 tygodniach, cierpliwości...

no chyba ze tak:)

Ewela ja miałam podobnie... przeszkadzalo mi to bardzo i poszlam do gina, zdjął tyle co mogł...te co zostawil nadal troche czuje...

nie martw się Ewela moje juz ponad miesiąc się rozpuszczają i jeszcze je czuje ale jest coraz lepiej :-)