Czlowiek z pasja. Przyjaciel. Jezeli chodzi o jego oddanie sprawie to mozna z premedytacja nazwac go Matka Teresa w spodniach. Przyjmuje nagle przypadki w srodku nocy... Ludzie przyjezdzaja do niego z pd Polski. Nowatorskie podejscie do pacjenta czyni z niego jedynego i niedoscignionego specjaliste w tym fachu. Bylam u wielu psychiatrow i zadnemu nie zalezalo tak bardzo na mnie, jako czlowieku, jak jemu. Dla kazdego z tych parapsychiatrow liczyl sie tylko zegarek oznajmiajacy koniec terapii... Z glebokiej depresji odradzam sie w formie dotad mi nieznanej. Tabletki, ktore dotychczas bralam (150zł/miesiac) odstawilam w ciagu 2 dni bez efektow ubocznych, podczas gdy poprzedni psychiatra, który mi je przepisal, mowil, ze odstawia sie je stopniowo przez miesiac. To niesamowite, ale mozna przewartosciowac cale swoje zycie spotykajac na swej drodze kogos takiego jak On. Strasznie zaluje, ze nie znalam go wczesniej, moje dotychczasowe zycie nabraloby wyrazu. Niektorym jego pacjentom wystarczy kilka godzin terapii, zeby zrozumieli prawde o sobie, o zyciu i wiedzieli jak szczesliwie spedzic reszte swoich dni. Zeby nie bylo tutaj nieporozumien - to nie jest zaden mag tylko oddany przyjaciel.