Media światowe zdominowane są rozważaniom poświęconym fetyszowi wzrostu gospodarczego za wszelką cenę, cyferkom obrazującym wzrost PKB w ostatnim miesiącu, kwartale czy roku przy czym panuje powszechna zmowa ignorująca fakt, że o rozwoju decydują czynniki instytucjonalne sprzyjające rozwojowi bądź go blokujące. Chodzi tu o instytucje, jak określają je ekonomiści Acemoglu i Robinson, włączające bądź przeciwnie - wyzyskujące.

Pisałem w innej notce na Hydeparku o holenderskiej drodze do dobrobytu,
Ale przypadek Holendrów to przypadek wprawdzie spektakularny, ale w małej skali. Warto przyjrzeć się jak radzili sobie Hiszpanie, a potem Anglicy. Spójrzmy więc najpierw na hiszpański podbój Ameryki Południowej i Środkowej.

Hiszpanie natrafili na na gęsto zaludnione tereny, nad którymi panowały zorganizowane państwa Inków i Azteków zdominowane przez instytucje wyzyskujące. Hiszpanie tylko przejęli władzę i narzucili podbitym ludom swoje własne instytucje wyzyskujące. W ten sposób wykształciły się lokalne elity kolonizatorów. Gdy w Hiszpanii, na początku w.XIX doszło do pewnej demkratyzacji ustroju, elity zamorskie, by uniknąć wprowadzenia zagrażających ich dominującej pozycji instytucji włączających, ogłosiły niepodległość od Hiszpanii. No i w Ameryce Południowej kotłuje się do dnia dzisiejszego.

Inaczej było w przypadku kolonii angielskich założonych w Wirginii w Ameryce Pln.
czy w Australii. To były tereny słabo zaludnione i słabo zoranizowane, więc koloniści nie mogli podbić żadnych państw tubylczych, nad którymi mogliby przejąć władzę. Żeby przetrwać w trudnych warunkach, koloniści musieli polegać na własnych siłach, na dorobku politycznym angielskim i w końcu wykształcić własne lokalne instytucje włączające. Szczególnie interesujący jest przypadek Australii bo tam większość kolonistów stanowili skazańcy wywiezieni tam z Wlk.. Brytanii. Oczywiście ludzie są ludźmi i nawet tam były podejmowane próby dominacji przez władze angielski czy lokalne elity, ale się nie powiodły, bo instytucje włączające okazały się bardziej korzystne dla wszystkich.

W Afryce z kolei gęstość zaludnienia była duża, a lokalne państewka opierały się na niewolnictwie, co blokowało rozwój instytucji włączających. Kolonie angielskie oparły się na lokalnych władcach, którzy egzekwowali ustalone przez kolonizotorów zasady gospodarcze w interesie swoim i kolonizatorów, co prowadziło do wzmożenia handlu niewiolnikami i wykluczenia mechanizmów instytucji włączających. Gdy zdarzały się lokalne próby rozwoju lokalnych populacji, kolonizatorzy je tępili wprowadzając ustawodawstwo blokujące, w związku z czym zacofanie mogło się tylko pogłębiać. Po dekolonizacji nowi władcy niepodległych państw po prostu przejęli instytucje wyzyskujące, jeszcze bardziej wzmagając ich charakter antyrozwojowy.

Tak kształtowały się wieczne prawa ekonomii w wydaniu zachodnich europejczykow.