Występy Halewicza i mu podobnych sprowokowały mnie do następujących uwag:

W mediach usłyszałem parę dni temu taką skargę:

"PIS chce nam odebrać prawo do szczęścia."

Masz pan/pani prawo do szczęścia ?
Gdzie ?
Proszę pokazać. Jak masz, to pokaż.

"Mam dom, mam samochód, mam prawo jazdy". Takie sformułowania jestem w stanie zrozumieć, ale "Mam prawo..." jest trudne do pojęcia. No i jak odebrać komuś jego prawo do szczęścia ?

Czasami zdarza mi się przysłuchiwać dyskusjom z udziałem Tomasza Terlikowskiego. Terlikowski jest człowiekiem nieźle wykształconym, co widać i słychać, a w jego algorytmie rozumowania trudno by było znależć jakieś luki. Więc jego polemiści skazani są na kuriozalną "argumentację", wprawiającą w osłupienie i muszą lecieć rozpaczliwcem:

Bo "ludzie pragną mieć dzieci".
Bo "zabrania się im szczęścia."
Bo "każdy ma prawo do szczęścia."

Przepraszam - a co to za argument - "pragnienie" ? Jaką ma wartość logiczną, jako argument właśnie ? Pragnienie nie ma mocy sprawczej, materialnej a co ważniejsze, nie ma żadnej mocy logicznej.

Jeszcze chcesz ludzkie pragnienia reglamentować? Trzyplusdobrze! Dostaniesz medal z Ministerstwa Miłości!

Uderzyć w stół a mistrz rozpaczliwca się odezwał.

Gdzie byłeś 13 grudnia 1981 roku?

Ty jak coś palniesz...
Przecież nie jesteś w pracy, koniec przesłuchań.

A ty gdzie byłeś 13 grudnia 1981 roku? Co??? o_O

własnie docierałem do jajeczka

btw, tarcze były ciężkie?
ile razem osprzęt ważył, hełm, pałka, mundur, tarcza?

Nie wiem, spytaj zetjota.

p.s. skoro dopiero docierałeś do jajeczka, to po co zabierasz głos w sprawach, o których nie masz pojęcia?

bo jestem młody, wykształcony i z dużego miasta.

W Ateneum i z Kościerzyny? o_O

Baaardzo interesujące pytanie, a odpowiedź mogłaby być jeszcze bardziej interesującą, ale na forum publicznym o tym nie będę rozpowiadał. Więc wrzucę, w nowym wątku, odpowiedź lekko wymijającą, acz mieszczącą się w klimacie poprzednich notek, a w efekcie powracającą do tematu pytania .

Byłeś jednym z pięciu, sześciu:) Bohaterze...

Było nas trochę więcej. Tamci to byli małolaty i z pewnością zdali egzamin.