O kursie dowiedziałem się z konkursu. Odpowiedziałem na pytanie i po paru dniach otrzymałem telefon, że dnia 6.10.2010 mam zgłosić się do centrum Kwiatkowskiego na spotkanie organizacyjne. Gdybym w wyniku wizyty zdecydował się na kurs otrzymałbym 3 miesiące nauki za darmo, a niezależnie od podjętej decyzji czekał na mnie drobny upominek. Brzmi zachęcająco?
W rzeczywistości wyglądało to tak: przyszedłem punktualnie o 18, musiałem czekać 1 godzinę (na szczęście w Kwaitkowskim o tej porze jest jeszcze kilka otwartych sklepów) O 18:58 zostałem w końcu poproszony o wejście do pokoju na rozmowę. Usłyszałem wymuszone \"przepraszam\" za godzinę czekania, po czym zadano mi pytanie, czy jest sens prowadzenia dalszej rozmowy,czy jestem tylko kolejną osobą, która przyszła po Playstation (jedna z głównych nagród w konkursie). Na moją prośbę o przedstawienie oferty szkoły językowej Pan lekko zawiedzionym głosem przedstawił w skrócie przeciętną ofertę (270 zł miesięcznie, przy czym gdybym podjął decyzję na miejscu to około 240).O 3 miesiącach gratis nie słyszał, upominków nie było, a całą winę za rozbieżność informacji zrzucił na firmę zewnętrzną odpowiedzialną za konkurs. Wnioski wyciągnijcie sami