Otóż zatrudnić młodą dziunię, które za nic ma klientów. Zapytana z czego wynika obsługa bez kolejki odpowiada, że tamci klienci są na "kontynuacji leczenia", skonfrontowana z faktem, że nie była łaskawa zapytać mnie po co ja przyszedłem (brak odpowiedzi na powitanie odpuściłem) rozbrajająco pyta "no po co pan przyszedł?".

Jak do tej pory nie miałem zastrzeżeń do leczenia (choćć z grubymi sprawami jeździłem gdzie indziej), nie było też szokująco drogo (choć 4 dyszki za czyszczenie gruczołów to ciut dużo).

Nie była też Pani niemiła, ani też niesympatyczna ani cokolwiek - była po prostu skrajnie nieprofesjonalna. A jako, że nie mam w zwyczaju chamowato sprowadzać na ziemię nierozgarniętych dziuniek z mgłą w oczach to po prostu zmienię przychodnię. Szefa dziuni proszę o rozważenie, faktu, że jest uboższy o te kilka stówek rocznie.