Uwielbiam ten kosciol! Chodzilam w błogosławionym stanie na spacery do miejsca gdzie wzrastał budynek.Gdy pojawił sie na tym świecie mój pierworodny syn Jakub,chodziliśmy tam na Msze św. Staliśmy na trawie i modliliśmy sie pod gołym niebem.Maj 1986 roku.Serce mi wali ,gdy wspominam te czasy.Maleńki wymarzony synek ,mój mąż i ja,a z nami Wielki Bóg pochylający się nad nową rodziną,która rok później powiększyła się o drugiego upragnionego synka Jasia.Nie mieszkamy w Sopocie od 15 lat ,ale ja stale uciekam tam do tego niezwykle urokliwego kościoła,który zachował łączność z naturą przez genialny wręcz ołtarz.Przeszklenie na tle,którego jest Jezus -taki piekny, jakby unosił sie pod niebem-Wspaniały,Wszechmocny i pokazujący tę łączność rzeczywista i wiekuistą!Wspaniały,dowcipny,przepełniony Bożą miłościa i zawsze gotów do pomocy ks.Proboszcz.Kapłani serdeczni i otwarci.Kościół zawsze otwarty na tyle,że widać Jezusa Miłosiernego.REWELACJA!!!!!!!ZAWSZE CZUJĘ SIĘ TAM JAK W NIEBIE.POLECAM