Z doświadczenia wiem, że dobrze sprawdzają się wersje "jeden obok drugiego". Ja miałam trójkołowiec Mothercare, lekki, stosunkowo wąski - mieściłam się prawie we wszystkie drzwi, wózek był zwrotny, dobrze się prowadził, dzieciom było wygodnie.
http://img20.olx.pl/images_tablicapl/218688101_1_644x461_wozek-blizniaczy-trojkolowy-mothercare-vesta-twin-piaseczno_rev002.jpg
To była spacerówka, bez gondoli, tylko ze śpiworkami, siedzenia rozkładane "na płasko" i stopniowo możliwość regulacji. Szybko i łatwo się składał i rozkładał, bez problemu mieścił się w samochodzie, a nawet braliśmy go w podróż pociągiem. Łatwy do wciągnięcia po schodach, stabilny. Wykorzystywaliśmy ten wózek od niemowlęctwa do dwóch lat. Potem chłopcy nauczyli się biegać i nie chcieli jeździć w wózku. Nie brakowało mi gondoli, dzieci tak szybko rosną, że nawet nie zauważyłam, kiedy pojawiły się pierwsze próby ucieczki z wózka. Na szczęście były dobre pasy i nie wyskakiwali w czasie jazdy ;)
Odkupiłam od znajomej, a potem sprzedałam kolejnej, która miała "szeregowy" i bardzo narzekała, że niewygodnie jeździć przez krawężniki, że strach zjeżdżać po "pochylniach" na schodach, że źle się składa, że ciężki itp. Po przesiadce na trójkołowiec odczuła wyraźną ulgę:)
To z moich doświadczeń. Nie namawiam jakoś mocno, ale z mojego punktu widzenia - polecam do przemyślenia.