Re: Jakie studia gwarantują zatrudnienie
~Mistrzu z PG
(10 lat temu)
To i ja dorzucę jeszcze swoje 3 grosze w temacie porównania PG i UG, bo jestem bardziej na świeżo z racji wieku. To naprawdę są 2 różne światy: UG to w większości przypadków wydziały gier i zabaw a PG to ostre zakuwanie. Taki dowcip, który bardzo dobrze obrazuje sytuację:
Jaś, Małgosia i Baba Jaga pojechali na studia do Gdańska. Małgosia poszła na UG, Jaś na Akademię Morską a Baba Jaga na PG. Spotykają się w wakacje po I roku i rozmawiają o studiach. Małgosia mówi U mnie na UG jest spoko same imprezki, mało nauki, luz blues. Jaś mówi: U mnie na AM trochę trzeba zakuć, ale ogólnie spoko są imprezy i da się żyć. A Baba Jaga na to Normalnie masakra. Nic nie rozumiem na wykładach, na ćwiczeniach jakaś magia, cały czas zakuwam, dzień noc, nie ma nic czasu tylko nauka i nauka ale za to jestem najładniejsza w grupie :D!
Tak sobie przypomniałem: na pierwszych ćwiczeniach z techniki cyfrowej na I roku usiadłem z kolegą, który jak się okazało skończył technikum elektroniczne. Po zajęciach kolega przyznał, że na tych jednych zajęciach mieliśmy trudniejsze rzeczy niż on w całych technikum;-).
Co by nie straszyć więcej politechniką oni tam nie tylko wymagają, ale również uczą więc jak ktoś jest pracowity i to sobie poradzi. Sam znam osobę, która chodziła w liceum na profil ekonomiczny (fizyka tylko 2 pierwsze lata w 4 letnim liceum) i bez problemu sobie poradziła na telekomunikacji ( a to są jedne z najtrudniejszych studiów na PG).
Politechnika uczy jednej bardzo ważnej rzeczy: szybkiego i mądrego uczenia się bez tego nie skończy się tych studiów. A taka umiejętność jest bardzo cenna dla każdego pracodawcy.
Twarde umiejętności są ważne, ale to nie wszystko. Super specjalista, z którym ciężko się dogadać, raczej będzie na straconej pozycji przy tym średnim, ale znającym język i umiejącym pracować w grupie i samodzielnie rozwiązywać problemy. Mówię na podstawie własnych doświadczeń w IT.
Jakbym teraz miał wysyłać swoje dziecko na studia (sytuacja czysto teoretyczna, bo sam zrobiłem dyplom 7 lat temu) to sugerował 2 opcje:
1. Łatwe studia + przynajmniej rok na wymianie studenckiej + praca w wakacje za granicą
2. Jeśli trudne studia na PG to tylko kierunki, po których jest duża szansa na pracę w zawodzie, inaczej moim zdaniem szkoda trudu. Niestety tak jest, że dziewczynom jest trudniej na rynku pracy: raczej zostanie zatrudniony inżynier facet. Po niechodliwych trudnych studiach dziewczynie będzie trudno znaleźć pracę w zawodzie.
Niezależnie od tego: nauka języka tak, aby przed dyplomem zdać przynajmniej CAE (poziom wyżej niż FCE) z angielskiego albo innego języka. Są szkoły językowe, które przygotowują do tych egzaminów ale to ostre kucie jest ;-).
Uważam, że na pracę w Maku w PL szkoda prądu jeszcze się przyzwyczai do pieniędzy i odejdzie jej chęć do nauki. Praca raczej nie pomaga w nauce. Na wszystko w życiu jest odpowiedni czas i niech sobie córka postudiuje. Jak chcę pracować w Maku to niech to zrobi np. w Londynie w wakacje albo można też zrobić roczną przerwę podczas studiów i popracować za granicą będzie miała fajną przygodę przynajmniej. Na studia w życiu jest 4-6 lat a do roboty się jeszcze córka nachodzi pewnie dłużej niż do 67 roku życia :-).
To oczywiście moje zdanie i można się z tym zgadzać lub nie :-).
Pozdrawiam
4
0