Kilka dni temu miałem okazję korzystać z usług zakładu w sprawie zdjęcia paszportowego dziecka. Zadzwoniłem, spytałem się o cenę, pracownik powiedział X PLN.
Na miejscu, po wykonaniu zdjęcia cena była już inna.
X+Y PLN.
Skąd ta zmiana? Nowy pracownik, który się uczy, podał 'omyłkowo' inną. Po kilku minutach dyskusji i dziwnych propozycji ze strony obsługującej 'łaskawie' usługa wróciła do kwotowania X.
Zdjęcie wykonano fajnie, jakość jest OK, lecz niesmak spowodowany fatalną (!!!) obsługą na miejscu pozostanie.
Droga firmo - mamy XXI wiek. Zaadoptujcie swoje działanie do obecnych standardów.

Drogi Panie,
Opinia dotyczy wykonania zdjęcia do dokumentów dla maleńkiego dziecka. Rzeczywiście, podnieśliśmy jej cenę na miejscu, gdyż zdjęcie wymagało dodatkowych rekwizytów (m.in. pufy do zdjęć noworodkowych) i przede wszystkim czasu. Owszem, nowy pracownik nie spytał przez telefon o szczegóły, co spowodowało nieporozumienie, ale ostatecznie nie zapłacili Państwo więcej, mimo że wykonaliśmy droższą usługę. Usługi mają to do siebie, że są wyceniane w zależności od nakładu czasu i pracy. Zdjęcie maleńkiego dziecka jest nieporównywalne ze zdjęciem osoby dorosłej, a standardowa cena za zdjęcia do dokumentów dotyczy osób, które wykonują je najczęściej, czyli osób dorosłych. Taką samą cenę płacą także niemowlęta, które jesteśmy w stanie sfotografować na kolanach rodzica.
Pozdrawiamy serdecznie