"No, jestem trochę pod***ny newsami"
Temu służą ... ale Ty to wiesz.
Jestem Matką. Kilka tygodni temu miałam taką sytuację. Samochód "Rabena", z transportem do sąsiada, zastawił mi wjazd na działkę. Wysiadłam i biegłam do domu, w którym zostawiłam chorego Synka. Odwiozłam Córkę do szkoły i szybko wracałam do Małego.
Kierowca auta "Rabena", który stał rozkraczony na MOJEJ drodze, wyzwał mnie od psychicznie chorych i darł się do nieba "nikogo nie obchodzi pani chory syn!!!". Rozpoznałam w nim gościa, który kilkanaście miesięcy temy dostarczał mi towar, i którego tipowałam 50 pln za pomoc. Wtedy zachowywał się jak człowiek. Czekając aż odjadę moim autem, które zastawiało mu wyjazd, jak ostatni skur...n. :)
Żal mi takich ludzi i mam na nich wyje...ne.
Wróciłam wtedy do domu, do rozgorączkowanego Syna i wstąpiły we mnie siły Olbrzymów, Gigantów. Jeśli mogę stać to stoję. Gdy upadnę, będę się czołgała. Kiedy będę gotowa, przestanę sztachać się powietrzem.
To jest Życie! Wymagające, rządzące się swoimi prawami, które człowiek próbuje naginać do swojej wizji.
Trzeba (próbować) sięgać tam gdzie wzrok nie sięga. Ty akurat masz dobry wzrok więc nie daj się mamić i zwodzić.
Rób swoje, nie schodź ze swej drogi, nie odpuszczaj, nie uginaj się...
0
0