Jeden wielki bałagan

Niedawno odwiedziłem schronisko Promyk. Chciałem zobaczyć psa, którego wcześniej widziałem na stronie internetowej schroniska. W biurze nikt nie był stanie udzielić mi informacji o psiaku jakby nie wiedzieli o którego chodzi. Jak to możliwe, że panuje tam taki bałagan, a pracownicy nie wiedzą gdzie przebywają dane psy.Gdyby nie wolontariusz niczego bym się nie dowiedział.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Jeden wielki bałagan

bo to tylko maszynka do robienia kasy :) oczywiście dla właścicieli, nie dla wolontariuszy

naiwni oczywiście się nie zgodzą - don't care... powyższy przykład broni się sam

w chinach psy są przysmakiem i tam nie mają schronisk ;)
u nas natomiast się je wyrzuca do śmieci/przywiązuje do drzew w lesie... co kraj to obyczaj...
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Jeden wielki bałagan

>bo to tylko maszynka do robienia kasy

Niestety potwierdzam, a trochę wiem na ten temat :(
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Jeden wielki bałagan

dlatego o informacje najlepiej zapytać wolontariuszy albo jeśli uda się to weterynarza, ale złapanie ich jest trudne
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0