Jedzenie - nie polecam. Obsługa - beznadzieja.
Zdecydowanie nie polecam. Kiedyś - 2, 3 lata temu chodziliśmy tam z partnerem dość często, dzisiaj postanowiliśmy wpaść znowu. Danie (wołowina po seczuańsku oraz kurczak słodko-kwaśny) nie powaliły na kolana. Wołowina była słona, kurczak zaś tak słodki, że aż mdły. Ryż z warzywami podany był z kilkoma ziarenkami groszku oraz paroma nędznymi kawalątkami marchewki. Dodatkowo znajdowały się w nim strzępy jajka. Całość silnie woniejąca przegrzanym tanim olejem. Pani kelnerka w - bardzo przepraszam, no ale naprawdę - nie pierwszej świeżości koszuli i włosami blond niedbale związanymi w kitkę zabrała mój talerz, gdy mój partner jeszcze jadł. Rachunek płaciliśmy kartą, przy barze - w oczekiwaniu na sfinalizowanie transakcji pani kelnerka po prostu odeszła i zaczęła sprzątać nasz stolik. Po zapłaceniu zapytałam, czy mogę dostać ciasteczka z wróżbą (poprosiliśmy uprzednio o doliczeniu do rachunku), w odpowiedzi Pani rzuciła mi je na blat baru. Nie polecam, kiedyś to była naprawdę fajna restauracja z dobrym jedzeniem i niewysokimi cenami, dziś zapłaciliśmy ponad 60 zł za niesmaczne "zapchajkichy".