Jedzenie super, obsługa wręcz przeciwnie
Wybraliśmy się w kilka osób na służbowy obiad. Dania główne wszystkim bardzo smakowały - ukłony dla Szefa Kuchni.
Jednak pani kelnerka ma ode mnie trzy minusy. Po pierwsze zabrała talerz pierwszej osobie, która skończyła jeść, gdy pozostali jeszcze jedli. Za chwilę wróciła i zabrała dwa kolejne talerze nad głowami osób jedzących. Może jestem starej daty, ale mnie zawsze uczono, że nie należy zbierać naczyń, jeżeli nie wszyscy skończyli jeść. Po drugie na deser zaproponowała piankę i tort. Gdy zaczęliśmy zamawiać, okazało się, że pianki są tylko 2 sztuki, a tortów 4, więc dla wszystkich i tak by nie wystarczyło. Po co zatem proponować? Szczytem natomiast było, gdy do restauracji weszły 4 osoby z wielkim psem. Widząc nasze zdziwienie skwitowali to tylko słowami "on ma rodowód". No bardzo przepraszam, ale chyba można psa z rodowodem na godzinę zostawić w domu???
Wystrój też nie zachwyca. Ciemno i mało przytulnie.
Ze względu na dobre jedzenie pewnie jeszcze się tam wybiorę z nadzieją, że obsługa się poprawi.
Jednak pani kelnerka ma ode mnie trzy minusy. Po pierwsze zabrała talerz pierwszej osobie, która skończyła jeść, gdy pozostali jeszcze jedli. Za chwilę wróciła i zabrała dwa kolejne talerze nad głowami osób jedzących. Może jestem starej daty, ale mnie zawsze uczono, że nie należy zbierać naczyń, jeżeli nie wszyscy skończyli jeść. Po drugie na deser zaproponowała piankę i tort. Gdy zaczęliśmy zamawiać, okazało się, że pianki są tylko 2 sztuki, a tortów 4, więc dla wszystkich i tak by nie wystarczyło. Po co zatem proponować? Szczytem natomiast było, gdy do restauracji weszły 4 osoby z wielkim psem. Widząc nasze zdziwienie skwitowali to tylko słowami "on ma rodowód". No bardzo przepraszam, ale chyba można psa z rodowodem na godzinę zostawić w domu???
Wystrój też nie zachwyca. Ciemno i mało przytulnie.
Ze względu na dobre jedzenie pewnie jeszcze się tam wybiorę z nadzieją, że obsługa się poprawi.

