Wysiadłam z SKM na Żabiance. Poczułam głód. Ku mojemu zaskoczeniu zaraz za ulicą duże banery - Pizzeria. No dobra, jestem głodna zaryzykuję. Najpierw fatalne schody ( zróbcie coś z tym !), potem fajny facet w okularach ( właściciel), a na końcu.... Coś rewelacyjnego ! Takiego risotto z watróbką dawno nie widziałam, wąchałam i smakowałam. po prostu, niebo w gębie. A na koniec słodki uśmiech blondynki ( włascicielka). Na Żabiance jest prawdziwa restauracja !!! Będę tam wracać i Wam opisywać