KIEPSKA JAKOŚĆ PRODUKTU.
4.10. TEGO ROKU KUPIŁEM NA WYNOS 2 ZUPY POMIDOROWE. JEDNĄ Z RYŻEM A DRUGĄ Z MAKARONEM. KIEDY DOJECHALEM DO DOMU PRZELALEM ZUPĘ DO GARNKA ABY JĄ PODGRZAĆ. JAKIE BYŁO MOJE ZDZIWIENIE JAK SIĘ NAD GARNKIEM POCHYLIŁEM.
ZUPA SIEDZIAŁA TAK JAKBY KUCHARZ PO OSTREJ IMPREZIE DO NIEJ ZWYMIOTOWAŁ.
NIESTETY SMAK MIAŁA TEN SAM.
KIEDYŚ AŻ MIŁO BYŁO TAM ZJEŚĆ DZISIAJ JUŻ NIE BĘDĘ RYZYKOWAĆ.
ZUPA SIEDZIAŁA TAK JAKBY KUCHARZ PO OSTREJ IMPREZIE DO NIEJ ZWYMIOTOWAŁ.
NIESTETY SMAK MIAŁA TEN SAM.
KIEDYŚ AŻ MIŁO BYŁO TAM ZJEŚĆ DZISIAJ JUŻ NIE BĘDĘ RYZYKOWAĆ.