ratunku, wyszedł mi za rzadki krem do tortu z bitej śmietany i mscarpone (wiedziałam żeby nie kupować tego z biedronki :/)
czy mogę go zagęścić żelatyną?
co robić??
Nie panikuj. Rozpusc zelatyne we wrzatku i jak lekko ostygnie wlewaj powoli do masy. Najwyzej bedzie bardziej krem w stylu ptasie mleczko niz puszysta bita smietana ;)
ja taki krem z twarogiem, bita smietana i zelatyna daje do sernika z bita smietana i jest pycha! Hak dam wiecej zelatyny to nawet w upal bez lodowki pol dnia wytrzyma ;) i dluga jazde autem :]
ja ostatnio mieszałam, ale nie ze śmietaną, tylko z cukrem pudrem .. i po przeczytaniu komentarzy na blogu, z którego korzystałam, wolałam nie używać miksera ;), dlatego ładnie wszystko wymieszałam łyżką
Mi z mascarpone rzadko wychodzil. Dlatego robilam z serkiem typu np. mlekovita naturalny, smietankowy, jogurtowy itp.
A mascaropne wtedy byl chyba z piatnicy.
Te serki mam sprawdzone i zawsze wychodzi. Wiec polecam. Moze wymieszaj je z mascarpone ;)
ja kupuje tylko smietane juz dosc gesta piatnicy chyba 36%jest jedna z tanszych i zawsze sie ubije a te co nie stoja w lodowkach to mnie do nerwicy doprowadzaja bo przewaznie nie chca sie ubic.
podobno ma znaczenie czym sie miesza bita smietane i mascarpone i co do czego sie dodaje.
ja tez kupuję tylko tortową 36%, do ubicia powinna być schłodzona - od lat robię krem do tortu tylko z mascarpone i kremówki - latem dodaję do niego świeże zmiksowane truskawki. Boskie.
Dla mnie to właśnie najprostszy krem i dzięki niemu znowu polubiłam robienie tortów, żaden inny krem mi nie wychodził jak trzeba :/
dzięki dziewczyny,
ostatecznie żelatyną się nie zagęścił (może dałam za mało) i wg mnie śmietanę miałam za mało schłodzoną, no i ten serek z biedrony miał chyba ciut żadszą konsystencę niż piątnica,
a dodaję serek do śmietany
ostatecznie niedorobiony krem pożarł mój mąż a ja robiłam jeszcze raz, mieliśmy wczoraj chrzciny i nie mogłam sobie pozwolić na niedorobiony tort :D
na wszelki wypadek za drugim podejściem robiłam śmietaną 36% serek piątnica i oba produkty porządnie schłodzone i wyszło rewelacyjnie :)
generalnie ubija sie smietane 36 schłodzoną(mikserem), i do ubitej smietany dodaje się mascarpone,niewazne czy z biedronki czy z innego marketu,wazne zeby wtedy uzywac trzepaczki.Delikatnie ubijając wychodzi dobry gesty krem:)
jak robilam tira mi su we wloszech to wlasnie tak, najpierw zółtka (parzone) z cukrem mikserem, potem oddzielnie smietana 36 schlodzona tez mikserem , do żółtek zmiksowanych na puch dodawalam mascarpone i mieszalam to trzepaczką dosc energicznie;) a na koniec dodawalam ubitą juz smietanę delikatnie mieszając wszystko.Wyjdzie na 100%:)
Ja zawsze dodaje mascarpone do ubitej śmietany.Imieszam też mikserem razem. Nigdy mi się nic nie stało z kremem. Z tym, że dodaję po łyżce mascarpone do ubitej na fest smietany ciągle ubijając.
Zawsze robię z mascarpone z Biedry i wychodzi super. Gorzej ze śmietaną 30 % - nie zawsze się ubija (wtedy dodaję usztywniacz). Natomiast krem robię tak, że razem ubijam mascarpone i płynną śmietanę - cukier dodaję pod koniec ubijania - do osiągnięcia odpowiedniej konsystencji. Pozdrawiam
Część. Właśnie mi sie udało uratować krem z mascarpone 2 opakowaniami Śnieżki. Być może nawet 1 by wystarczyło, ale stwierdziłam że wóz albo przewóz. Już po minucie wkręcania śnieżki na najwyzszyxh obrotach krem zaczął robić gęsty a po 3 był idealny. Jestem mega szczesliwa. Oczywiście przez Śnieżkę zrobił się trochę słodszy niż chciałam i ma zmieniony lekko posmak, no ale krem żyje i jest smaczny!