Tak właśnie powinien nazywać się ten przybytek. O wystroju nie będe sie wypowiadał, pod sufitem jakieś sztuczne kwiaty, świąteczny wystrój to jakaś porażka, ale to wszystko nieistotne. "Miłą" atmosferę na dzień dobry tworzą oczywiście Panie kelnerki bawiąc się dobrze w rytm świdrującej disco muzyki z jakiegoś radia eska. Mniej więcej poziom muzyki z gubiącego fale radia jest wprostproporcjonalny do jakości jedzenia, czyli żaden. Na dzień dobry poszło coś co układający menu bezczelnie nazwał bograczem, mączna breja posypana papryką w proszku. No nic, myślę sobie, pierwsze koty za płoty. Wprowadźmy trochę egzotyki do tego smutnego miejsca, zamówiliśmy patelnię chińską i patelnię meksykańską. (...) NIGDY W ŻYCIU, NIGDY!!!!!!!!!!!!!!
P.S. JEŚLI KTOŚ MA OCHOTĘ NA WYŚMIENITY GOTOWANY RYŻ, SERDECZNIE POLECAM. W SUMIE JEDYNA ZJADLIWA RZECZ, DWIE PORCJE GOŁEGO RYŻU ZA 44 ZŁ (...)