MAMY PYTANIE : ABY UNIKNĄĆ NIEPOTRZEBNYCH KŁÓTNI Z TEŚCIAMI PYTAMY KTO ZA CO PŁACI , ABY UNIKNĄĆ .........

Współcześnie to zależy tylko i wyłącznie od wspólnych ustaleń... nie ma czegoś takiego jak tradycja.. Musicie usiąść wspólnie z teściami i ustalić. Tyle.. z resztą już były wątki na ten temat..

Poza tym to żałosne, że pytasz obcych ludzi żeby ci powiedzieli za co masz zapłacić... naprawdę myślisz że jest jedna jedyna droga którą kazdy stosuje? Z resztą "Kali" to brzmi jak podpucha :)

To zbyt głupie żeby mogło być prawdziwe :D

Mówisz że to głupie a ty - ślub za półtora roku i siedzisz na weselniku .To jakaś paranoja . Ja i moja narzeczona zaczęliśmy 12 lutego a ślub mamy 17 lipca 2009 i bez problemu lokal na 60 osób , dj , obrączki , alkohol, i nauki prawie załatwione - BEZ ŻADNEGO WYSIŁKU I STRESU

kiedyś był taki podział:


• Pan Młody/rodzice
- garnitur ślubny wraz z dodatkami (koszula, buty, mucha itp.),
- wynajęcie zespołu muzycznego,
- napoje i alkohole,
- obrączki,
- wynajęcie samochodu,
- wiązanka dla panny młodej,
- podróż poślubna


• Panna Młoda/rodzice
- zaproszenia ślubne,
- fotograf,
- suknia ślubna i dodatki (welon, rękawiczki, pantofle itp.),
- videofilmowanie,
- przyjęcie weselne (wykluczając napoje i alkohol)




teraz jak kto chce :) wg mnie najlepiej żeby za wszystko płacili młodzi ;) wtedy przynajmniej rodzice nie mogą się wtrącać w przygotowania ;)

teraz raczej sami ustalacie kto za co płaci, u nas w ogóle nie było podziału, wzieliśmy całą kasę do kupy (50% dali moi rodzice jako prezent ślubny i w nic kompletnie nie ingerowali, drugie 50% dał mój narzeczony) i po kolei płaciliśmy za to co trzeba było pomimo tego, że z mojej rodziny było 50 os. na weselu i tylko 10 os. od narzeczonego; także najlepiej usiąść razem i się po prostu dogadać :)

jak dobrze spojrzysz, to ponad 40 osób które mają ślub za półtora roku siedzi na weselniku i załatwia, bo taki był nasz wybór, dla ciebie może to paranoja, dla mnie nie.

Ale współczuje Ci że nie potrafisz sam zdecydować za co możesz i chcesz płacić ze swoją narzeczoną i pytasz obcych ludzi żeby Ci to powiedzieli

moim zdaniem to dwie różne sprawy..

Ale możesz się dalej kłócić, dawaj :P

tak jak dziewczyny napisaly, teraz to jest to kwestia naprawde indywidualna:)

w naszym przypadku akurat bylo tak ze koszt knajpy rodzice zaplacili dokladnie po polowie a my ponieslismy wszelkie inne koszty zwiazane ze slubem i weselem:)

i mimo ze zaplacili za knajpe to w zaden sposob nie mieszali sie do naszych ustalen;)

u nas bedzie podobnie, lokal oplacą rodzice choc my ustatlilismy wszystko jesli chodzi o menu, wystroj itp - a cala reszte my z narzeczonym z oszczednosci, tak jest bardzo wygodnie bo decydujmy o wszystkim sami...

u nas było pół na pół ;)

u nas też my...mam nadzieje =]

a my mamy tradycyjnie:) i tak jak napisała Agusia z tym, ze foto+video płaci młody:) bynajmniej tak było w mojej i narzeczonego rodzinie:) zresztą to się płaci po ślubie czyli płacimy za to razem:) pozostałe koszta robimy tradycyjnie

pan młody-orkiestra, alkohol i napoje, obrączki, kościół, samochód, kwiaty dla młodej i świadkowej no i foto+video

pani młoda- sala+jedzenie, zaproszenia, strojenie kościoła i sali i to chyba wszystko

ja również znam ten stary podział co inka.ja. Czyli jakby nie patrzeć przy obecnych cenach tak czy siak wychodzi 50/50

U nas każdy płaci za wszystko :P

Stwierdziliśmy, że podziały - suknie ci, sale tamci itp są nie do końca sprawiedliwe (ceny nie są przecież jednakowe dla każdej rzeczy, przykładowo suknia może być tańsza lub droższa niż podróż poślubna), więc kosztami dzielimy się po równo: 1/3 my, 1/3 rodzice jedni i 1/3 rodzice drudzy. No i po problemie :D

my mamy za wszystko płacimy razem...
oczywiście rodzice coś tam dorzucą do worka wydatków ale nie dzielimy na Ty płacisz/ ja placę

nasz ślub = nasz wydatek

My też płacimy sami, tak jak Szklana.

u nas tez zadnych podziałów nie było