Re: Kamica nerkowa
Znam doskonale Twój ból, bo jestem świeżo po.
Na szczęście udało mi sie wysiusiać kamyk, ale na myśl, ze znów mógłby wrócić ten cholerny ból, chce mi się wyć..
Wymiotowałam z bólu i schudłam w oczach, bo ni cnie mogłam jeść...
Wyłam przez 5 dni..
Byłam na kroplówce w szpitalu, dostałam pełno zastrzyków przeciwbólowych, nic nie pomagało. :(
MASKARA! I strasznie Ci współczuję.
To, co mogę poradzić.
Po pierwsze piwko. Musisz pić duużo piwa, żeby nerki zaczęły funkcjonować w miarę sprawnie.
Soczek żurawinowy, duuzo wody, pasta fitolizyna (ohyda, ale czyni cuda) do picia. Nospa rozkurczowa, termofor na plecki i brzuch, gorące kąpiele.
CHROŃ NERKI!mocno opatulone ( szalik, kocyk, jakiś plec).
Skarpety na nogi, nie wolno Ci dopuszczać zimna do organizmu.
Broń Boże leżeć. Musisz chodzić po domu, najlepiej biegać po schodach w górę i na dół, wtedy kamyczek będzie mógł schodzić niżej..
I duuuzo, duużo siusiać.
Trzymam kciuki. Powodzenia!
0
0