Nawet nie wiem jak opisać panujący tu nieład. Uczelnia skupiona na ściągnięciu jak największej ilości naiwnych studentów, którzy liczą na to, że czegoś się tu nauczą. Sytuacja z dzisiaj: 19.10- o 11:20 mają zacząć się zajęcia on-line, mija godzina- cisza. W końcu szanowne WSB o 14 wysyła SMS z poprawnym linkiem, czyli w sam raz, żeby dołączyć do zajęć i usłyszeć od wykładowcy "dziękuję za dzisiejsze zajęcia, do widzenia". Następne zajęcia- to samo! Znaczy, WSB jeszcze nic nie zrobiło. Omijać szeeeerokim łukiem.