~Bolesław Chrobry
(8 miesięcy temu)
Widocznie nikt Twojej żony nie przeleciał na oddziale, dlatego jesteś zadowolony....
W mojej ocenie, ten szpital nie tylko nie spełnił swojej roli w leczeniu, lecz co więcej przez stwarzanie warunków do patologicznego zachowania pacjentów, doprowadził do silnego wstrząsu, którego nawet po upływie czasu nie jestem w stanie w sobie pogodzić.
Nie wierzę już w żadne terapie z psychologami, ani farmakoterapie z której nie można zwyczajnie zrezygnować.
Raz rozpoczęta, niesie ze sobą szereg konsekwencji, które jedynie się nawarstwiają.
Dla dobra własnego zdrowia, lepiej jest tak żyć, aby zachować dobre zdrowie i nigdy, przenigdy nie trafić ani nie umieścić nikogo z bliskich w tym przeklętym szpitalu.
35 lat temu, w szpitalu o tym samym profilu leczniczym, lekarz powiedział mojemu ojcu gdy ten był w stanie choroby, że dla niego nie ma ratunku, że stanowi zagrożenie dla rodziny.
Ojciec nie chcąc być zagrożeniem i ciężarem dla rodziny, targnął się skutecznie na własne życie.
Mojego żalu w stosunku do psychiatrii już nic nie uleczy.
Czara goryczy się przelała w szpitalu na Srebrzysku.
Nikomu, nawet największemu wrogowi nie życzę aby się znalazł pod opieką tego szpitala.
0
0