Rozumiem spoznienia, ale kiedy kierowca widzi, ze czlowiek idzie na przystanek i ma 2 minuty do odjazdu, to po cholere ma biec? Odjechal, jak juz bylem na przystanku byla minuta przed odjazdem. Juz nie wspomne ze niektorzy kierowcy nie chca wydac biletu, ani nie maja prawa bie wydac reszty! Zamiast przyjac 2zl za bilet ulgowy, musze szukac 1,90, a jak da drobne to sie zacznie wydzierac..