Dzisiaj jechałam autobusem 127, poprosiłam grzecznie kierowcę o bilet za 13 zł, wręczając 15 zł. Wiem, że należy mieć odliczona kwotę ale błagam o godz. 9:40 nie ma ani ruchu ani kolejki po bilet! A wydanie 2 zł to byłaby chwilka dla kierowcy. Byłabym bardziej wyrozumiała gdyby owy Pan był mniej arogancki i chamski w stosunku do podróżujących. Jakoś wyskrobał z portfela te dodatkowe grosze do następnego przystanku, ale będąc w ciąży było mi i tak ciężko. Następnie kolejny przystanek i starsza pani próbująca dostać się do autobusu, który stał pół na pół na przystanku i czerwonym świetle. Starszy Pan siedzący obok mnie zwrócił uwagę kierowcy, że mógłby kobiecinę wpuścić ( niezbyt przyjemny dzień jest dzisiaj - pochmurno i pada), na co kierowca opryskliwym i chamskim tonem " może chce się Pan przesiąść a ja usiądę z boku i będę dawał głupie komentarze". Chcę tutaj zwrócić uwagę, że może i kierowca robił wszystko tak jak należy zgodnie z przyjętymi zasadami w ZTM, jednakże brak jakiegoś ludzkiego odruchu, życzliwości i szacunku do starszych ludzi powoduje, że mamy zdanie o kierowcach takie jakie mamy.