Wbity kleszcz, zarośnięty, zaspany młody człowiek powiedział, że internista się tym nie zajmie i musze udać się do szpitala zakaźnego na Smoluchowskiego co uczyniłem. Przemiłem Panie tam pracujące zrobiły wielkie oczy że mnie tam skierowano ponieważ szpital na zaspie prowadzi NOCh oprócz SOR gdzie powinienem być przyjęty. Szpital na Smoluchowskiego może jedynie podjąć leczenie w momencie gdy jest podejrzenie boreliozy. Reasumując - pojechałem na Polanki a ze szpitalem na Zaspie nie chce mieć nic wpsólnego - ale w sumie chyba o to im chodzi, mniej ludzi, mniej pracy, a Pan spioszek przyjmowałem mnie drugi raz - pierwszy raz po wypadku też się nie popisał, kij ci w .....