Klub gogo-praca-****-moja opinia
Dziewczyny nie polecam pracy w tych klubach.
Poszłam do pracy jako promotorka klubu gogo, ponieważ jako studentka nie mogłam znaleźć nic lepszego co mogłabym bym pogodzić ze studiami dziennymi, a wiadomo ze nie każdemu się przelewa i nie każdy ma dobry start w życiu. Prosze nie oceniajcie, bo mnie nie znacie.
Na początku Pani rekruterki obiecywały złote góry. Niestety ich zapewnienia sie nie spełniły.
Pracowałam bardzo dzieżko. Czasem musiałam zostawać dłużej niż w grafiku, bo koordynatorka tak powiedziała. Zarobki bardzo małe kiedy pracowałam tak ze wyszla mi stawka 2,5 zł za godzinę a jednego razu nie zarobiłam NIC. Bo wszyscy których wprowadziłam nic nie zamówili. nie bylo wtedy podstawy za godzinę. teraz podobno jakaś jest. Wracalam do domu z otartymi nogami. Pracowałam w zimie na dworze doprowadziłam sie do zapalenia płuc. Byłam w szpitalu miałam zwolnienie lekarskie a mimo to naliczyli mi kare za nieobecność w te dni. Bo jak to tłumaczyli umowa zlecenie nie uwzględnia zwolnień lekarskich. Przez naliczone kary nie dostalam swojego ciężko zarobionego wynagrodzenia za ostatni miesiąc, ponad 2 tyś zł. Odwoływałam się, ale niestety nikt tego nie uwzględnił, bo każdy ma Was tam w d*pie. Nawet nie mogłam sie zwolnić, ponieważ koordynatorka za każdym razem szukała problemu żebym tylko jak najdłużej pracowała,bo nie mogą tam nikogo znaleźć. Ta koordynatorka to Ilona J. Brzydka farbowana blondynka, rzęsy robione 7D, botoks, cyce zrobione, gruba. Wstrętna obrzydliwa chamka. Nie polecam jej. Tuż po zwolnieniu i napisaniu na nią skargi spotkałam ją pod blokiem w którym mieszkam i zaczęła mnie wyzywać. Wystraszyłam się ze kogoś na mnie naśle. To jest psychopatka. Wszystkie pozytywne opinie są pisane przez rekrut erki nie wierzcie w nie naprawdę. Sama jedna z nich mi się przyznała powiedziała : "nam za to płacą i musimy jakoś zachęcić dziewczyny, żeby do nas przyszły". Wierze dziewczyny, że przeczytacie to i podejmiecie właściwą decyzję.
Poszłam do pracy jako promotorka klubu gogo, ponieważ jako studentka nie mogłam znaleźć nic lepszego co mogłabym bym pogodzić ze studiami dziennymi, a wiadomo ze nie każdemu się przelewa i nie każdy ma dobry start w życiu. Prosze nie oceniajcie, bo mnie nie znacie.
Na początku Pani rekruterki obiecywały złote góry. Niestety ich zapewnienia sie nie spełniły.
Pracowałam bardzo dzieżko. Czasem musiałam zostawać dłużej niż w grafiku, bo koordynatorka tak powiedziała. Zarobki bardzo małe kiedy pracowałam tak ze wyszla mi stawka 2,5 zł za godzinę a jednego razu nie zarobiłam NIC. Bo wszyscy których wprowadziłam nic nie zamówili. nie bylo wtedy podstawy za godzinę. teraz podobno jakaś jest. Wracalam do domu z otartymi nogami. Pracowałam w zimie na dworze doprowadziłam sie do zapalenia płuc. Byłam w szpitalu miałam zwolnienie lekarskie a mimo to naliczyli mi kare za nieobecność w te dni. Bo jak to tłumaczyli umowa zlecenie nie uwzględnia zwolnień lekarskich. Przez naliczone kary nie dostalam swojego ciężko zarobionego wynagrodzenia za ostatni miesiąc, ponad 2 tyś zł. Odwoływałam się, ale niestety nikt tego nie uwzględnił, bo każdy ma Was tam w d*pie. Nawet nie mogłam sie zwolnić, ponieważ koordynatorka za każdym razem szukała problemu żebym tylko jak najdłużej pracowała,bo nie mogą tam nikogo znaleźć. Ta koordynatorka to Ilona J. Brzydka farbowana blondynka, rzęsy robione 7D, botoks, cyce zrobione, gruba. Wstrętna obrzydliwa chamka. Nie polecam jej. Tuż po zwolnieniu i napisaniu na nią skargi spotkałam ją pod blokiem w którym mieszkam i zaczęła mnie wyzywać. Wystraszyłam się ze kogoś na mnie naśle. To jest psychopatka. Wszystkie pozytywne opinie są pisane przez rekrut erki nie wierzcie w nie naprawdę. Sama jedna z nich mi się przyznała powiedziała : "nam za to płacą i musimy jakoś zachęcić dziewczyny, żeby do nas przyszły". Wierze dziewczyny, że przeczytacie to i podejmiecie właściwą decyzję.