Sądny dzień się zbliżal...19 czerwiec-pobudka...Ze stoickim spokojem wybieram się na ostatnią w życiu jazdę z panem JACKIEM S.Miałam nadziję ,iż będzie tą ostatnią. I wcale się nie pomyliłam!!!ZDAŁAM ZA PIERWSZYM RAZEM!!!!Ten post kieruje do pana Jacka,gdyż jestem mu ogromnie wdzięczna.Jeździłam z wieloma intruktorami,którzy nie potrafili ujarzmić mojej osobowości oraz lewej nogi:)Panu Jackowi się to udało:)Uwierzcie, iż nie widziałam jeszcze intruktora, który z tak ogromną pasją podchodzi do wykonywanego zawodu.Czas spędzony z nim wydawał się krótką chwilą, gdyż potrafił stworzyć miłą atmosferę, a przy tym zakres wiedzy praktycznej wynoszonej z każdej lekcji był ogromny.Dorzucał do tego 40 garści anielskiej cierpliwości i prosze-mamy gotową recepte na zdanie prawa jazdy za pierwszym razem.Pozdrawiam Pana bardzo serdecznie,życzę jeszcze wielu takich zadowolonych kursantów jak ja, bo wiem jak mam mocno razem z nami przeżywa Pan te egzaminy i nie mniej się cieszy z każdego kolejnego zdanego;)Sądzę, iż ośrodek Carusek powinien być dumny,iż posiada w swoich szeregach takiego instruktora i mówię to z czystym sumieniem.Do zobaczenia na drodze Panie Jacku!Lewonożna Sabinka ujarzmiona!:)