Kolejki do PUPu na 7:45.
Bardzo zależy mi, aby możliwie jak najszybciej zarejestrować się w urzędzie pracy jako bezrobotna. Zadzwoniłam do pana do informacji, by zapytać jak to się odbywa. Powiedział mi, że jutro o 7,45 wychodzi Pani, która zaprasza pierwsze dwadzieścia osób z kolejki do rejestracji a reszcie dziękuje za przybycie i zaprasza w inny dzień. To jest jakaś kpina! Ludzie wstają na piątą, żeby wystać swoje. Niektórzy mają do urzędu przecież kawał drogi. To nie średniowiecze, nie można wymyślić jakiś numerków, rejestracji od ręki przez internet bez spotkania z panią w czasie przekraczającym tydzień? Jest dziesięciostopniowy mróz, niech te panie w tym przegrzanym biurze z gorącą herbatką tak trochę podmarzną, to może zachce im się pracować... A jak nie to niech wymyślą jakiś system, aby ludzie nie stali na mrozie.