Kontakt telefoniczny
Zgadzam się z opiniami, że nie można sie dodzwonić do biura obsługi. ja przez kilka godzin próbowałem i niestety bezskutecznie. W końcu pojechałem osobiście do BOK-u. Gdy zadałem pytanie o możliwości dodzwonienia się /choć widziałem, że każda z pracownic ma aparat telefoniczny na biurku - ani razu w mojej obecności nie zadzwonił u nikogo,choć byłem tam kilkanaście minut/, otrzymałem bardzo niegrzeczną odpowiedź, że "też bym chyba nie chciał aby w trakcie mojej pracy mi przeszkadzano...". Następne moje pytanie "to po co podaje się te numery telefonów na stronach internetowych?" spotkało sie z bardzo nerwową reakcją zarówno pracownic jak i ich kierowniczki. Niestety, moja dociekliwość zaowocowała negatywnym załatwieniem sprawy.
MOJA RADA DLA KLIENTÓW:
1/ Nie dzwonić bo telefony są wyłączone /zbędny trud/;
2/ Bardzo grzecznie i w sposób uniżony rozmawiać z pracownicami gazowni /one decydują i są panami sytuacji/;
3/ Cierpliwie i z pokorą czekać na kolejne podwyżk, gdyż nie mamy i tak innego wyjścia;
4/ Wierzyć, że kiedyś /może nie za mojego życia/ skończy się epoka "późnego Gomółki" i nastaną czasy wolnej konkurencji, gdzie komuś będzie zależało na kliencie
MOJA RADA DLA KLIENTÓW:
1/ Nie dzwonić bo telefony są wyłączone /zbędny trud/;
2/ Bardzo grzecznie i w sposób uniżony rozmawiać z pracownicami gazowni /one decydują i są panami sytuacji/;
3/ Cierpliwie i z pokorą czekać na kolejne podwyżk, gdyż nie mamy i tak innego wyjścia;
4/ Wierzyć, że kiedyś /może nie za mojego życia/ skończy się epoka "późnego Gomółki" i nastaną czasy wolnej konkurencji, gdzie komuś będzie zależało na kliencie