Otóż mieszkam na osiedlu które istnieje 5 at. Dowiaduję się że ma być w/w kontrola. Każde mieszkanie musi co 5 lat taką kontrolę przejść.
Nie było by w tym nic dziwnego tylko koszt prawdopodobnie to około 5-7 zł/gniazdko. Także dość spory wydatek praktycznie za nic. Czy to standardowa procedura czy może ktoś chce sobie dorobić.???

Przepisy wymagają okresowego (bodaj co 5 lat) przeglądu instalacji elektrycznej. Głównie chodzi o prawidłowość uziemienia/zerowania i optyczne sprawdzzenie, czy ktoś sobie czegoś nie poprzerabiał niezgodnie z normami.
Obowiązek ten ciąży na właścicielu budynku, ale ten oczywiście ceduje koszty na lokatorów.
Przy okazji - dla ekipy sprawdzającej - jest to okazja, żeby sobie dorobić ("Pani! Tu wszystko jest do d.. i trzeba to przerobić" :)

W nowym budynku raczej niema co przerabiać.
Dziwi mnie koszt liczony od gniazdek. No i nie bawi mnie odsuwanie ciężkich mebli a tam też są gniazdka.

Kolejna biurokratyczna brednia. Kolejna furtka do wyciągania pieniędzy z kieszeni obywateli.

Z miesiac temu byłem u rodziców. Akurat w czasie, kiedy przyszedł gość zrobić przegląd elektryczny.
Pierwszy (!) odkąd zbudowali ten budynek w latach 50-tych :)
Oczywiście - od razu zaczął się czepiać o wszystko i najchętniej jutro przyszedłby wymieniac całą instalację.
Rzecz jasna pogoniłem go.
Przez 60 lat nikomu nie przeszkadzało, że instalacja wygląda, jakby zrobiona była przez czeladnika na kacu (czeladnika szewca - bo na pewno nie elektryka). Ot, choćby dwa bezpieczniki, połączone szeregowo, oba na NEUTRALNYM przewodzie :)

A teraz nagle komuś się przypomniała troska o bezpieczeństwo..
A o ilu pożarach, które powstały wskutek usterek instalacji w budynkach MUROWANYCH słyszeliście?

Otóż to.
Zaraz powiedzą że to normy unijne itp. a ty płać i jeszcze raz płać !!!
Może tak najpierw zarobki zbliżyć do unijnych.

Dario możesz totalnie olać wykonanie przeglądu, Twoja sprawa. Tylko pamiętaj, że takie są przepisy, które ktoś mądry wymyślił. Jeżeli stanie się coś niedobrego z powodu złej instalacji elektrycznej, Ty nie będziesz miała protokołu z przeglądu, ubezpieczyciel zwyczajnie nie zapłaci Ci odszkodowania. Takie są fakty.

Jeśli przerażają Cię koszta nikt nie broni Ci (o ile chcesz wykonać kontrolę) poszukać tańszego wykonawcy.

Sadyl jeżeli facet, który przychodzi do mnie wykonywać przegląd czegokolwiek, stwierdza nieprawidłowość i od razu chętnie chce ją usunąć mam pewność, że owy "fachowiec" fachowcem nie jest i próbuje mnie naciągnąć. W takiej sytuacji należy wyłącznie poinformować klienta o nieprawidłowościach, bo fakt, co klient zrobi z tą wiedzą, fachowca już nie interesuje. A klient może zamieść sprawę pod dywan lub zadzwonić po kogoś kto usunie usterkę.

I tak to wszystko mniej więcej wygląda.

> Jeżeli stanie się coś niedobrego z powodu złej instalacji elektrycznej, Ty nie będziesz miała protokołu z przeglądu, ubezpieczyciel zwyczajnie nie zapłaci Ci odszkodowania.

Masz oczywiście słuszność. Podobnie np. z przeglądem kominiarskim. Duża część właścicieli prywatnych domów zaniedbuje ten obowiązek, nie zdając sobie sprawy, że w razie pożaru ubezpieczyciel może się wypiąć.
Jest jednak druga strona medalu - taki rutynowy przegląd nie wykaże, że gdzieś pod tynkiem (np. w starej budzie o drewnianej konstrukcji) przewody są nadpalone i podłączenie np. grzejnika do instalacji może spowodować pożar.
Czyli sama idea przeglądu instalacji jest trochę poroniona - bo albo robi się to porządnie - albo wcale (bo po co?)

art. 62 pkt.1.2 Prawa Budowlanego mówi o przeglądzie instalacji elektrycznej tutaj link: http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19940890414 - tekst ujednolicony

Kazda instalacja elektryczna moze byc przerabiana jak chcesz przez elektryka. Mozesz sobie zmieniac tzw. punkty jak ci sie podoba , przenosic , zmieniac itd bo w uzytkowaniu nowych mieszkan zawsze trzeba cos zmienic bo albo plyte indukcyjna sobie chcesz przeniesc, albo kontakty , okap nadkuchenny etc. Nie ma zadnych problemow ale powinien to zrobic elektryk i chyba jakis ''papier'' zostawic.

Kolejny komunistyczny wymysł, żeby wpuszczać domokrążców pod byle pretekstem w tym totalitarnym kraju i jeszcze za to płacić. Jak ktoś chce sobie sprawdzić instalację i martwi się o bezpieczeństwo oraz czy ma sprawne połączenia pod tynkiem i inne brednie, to mam bardzo prostą radę. Można to zrobić przy pomocy jedynie woltomierza (koszt maks 60 zł) w banalny sposób. Należy zmierzyć napięcie nieobciążonej instalacji (jałowej) oraz podłączyć farelkę bądź czajnik elektryczny moc ok 2 KW. Jeśli napięcie w gniazdku nie spada o więcej niż 2-4 V w zależności od długości przyłącza od licznika to znaczy, że instalacja jest sprawna. W przeciwnym razie można robić przeglądy. I mówimy NIE domokrążcom, dziękuję. Ale ludzie i tak co niektórzy pozwolą sobie zaglądnąć do d*py na prywatnej posesji.

Alez ignoranci tu pisza...... jak je pier.....nie prad to bedziesz do kogo miec pretensje ?
Jak spali ci sie chalupa i nie dostaniesz odszkodowania - to do kogo ?
To jest podstawowa sprawa bezpieczenstwa elektrycznego w budynkack - tak jak samochod co roku ( powyzej 5 lat).

Ale ty piertolisz,właśnie widać jakie masz pojęcie o elektryce

Noz kurna co za ekpeert tu sie znalazl. Kompletny idiota. Ledwie rozumie co to voltomierz bo zawodowke skonczyl na 3+ i mysli ze jest madrzejszy od tych to normy opracowywali.... Chron mnie i moja rodzine od takich ekspertow.....
A kuchenke sprawdzasz odkrecajac gaz ma maksa i wachajac w odleglosci 3m kiedy poczujesz gaz. Jesli powyzej 5s to instalacja OK. !!!

Całkowicie się zgadzam, że to jest wymysł biurokratyczny aby uprzywilejowana banda "fachowców" pod pozorem Twojego dobra, na przymus wchodziła do Twojego mieszkania i przeglądała kąty. To Twoja sprawa i na Tobie ciąży co chcesz sprawdzać a co nie. Ale w kraju bolszewicko-faszystowskim jakim jest Polska, zawsze znajdą się pasożyty które w imieniu Twojego dobra, chcą wyciągnąć kasę. Hitler też wszystko robił dla dobra swego społeczeństwa a co wyszło, świat później zobaczył. W Polsce nagminnie jest łamane prawo własności przez takich pasożytów, którzy biurokratycznymi przepisami chcą zbijać kasę. O Boz.. chroni mnie przed samozwańczymi osobnikami którzy chcą działać dla mojego dobra wbrew mej woli.

Ze dwa lata temu jak robiliśmy remont i docieplenie budynku to kwestiami takimi jak projekt kosztorys, pomiary i tak dalej zajęła się Klinika Budowlana, byliśmy zadowoleni. Działają szybko, można się było na całe sprawdzenie budynku umówić w dogodnym terminie, długo im całe prace nie zajęły ale też z drugiej strony zdjęli każdy wymiar dokładnie, bez jakiś potem błędów w samej dokumentacji.

Hejka :)
Możesz sam to zrobić i nie wydawać kupę kasy! Tu jest instrukcja na tem temat https://laczynasnapiecie.pl/blog/przeglad-instalacji-elektrycznej