W moim bloku przypałętał się kotek szary z białymi skarpetkami i krawatem, dachowiec o miłym usposobieniu, w pełni udomowiony.

Mam go w domku juz 3 dzień, dałam wszędzie gdzie tylko możliwe ogłoszenia ale włascieciela jak nie było widac tak nie ma.
Kotek to typowy kanapowiec, jada jedzonko z puszki, jest czyściutki :)

ja niestety nie moge go juz trzymac w domku bo 6 mies córeczka chyba ma na niego uczulenie:(

szukam włacicieli lub tymczasowego opiekuna

Renia
tel.
600 27 11 36
reda os. przy młynie

Masz może jakieś foto?Moim teściom zginął kotek i pomimo poszukiwań nie znalezli go...

oj coś nie taak, poprawiam:)

Co za cudowna kocinka!!!

Z opisu wynika, że kociak raczej nie jest podwórkowcem. Mam nadzieję, że po prostu się zgubił a nie został wyrzucony...

Nie w temacie, ale nieskromnie powiem, że córka ma śliczne imię:)

Kropusia, Kocurek to istny kanapowiec. Na dwór chyba nie wychodził, albo baaardzo rzadko :)

Nie sądzę aby ktoś wyrzucił tak ułożonego kota. Nie drapie, nie rzuca się na moje kanarki, nie ma instyktu łowczego.
Nawet kiełbaskę musiałam bardzo drobno pokoic bo nie był przyzwyczajony do takiego jedzenia (teraz juz mam dla niego puszke Kit Kata, która podarowała mi koleżanka)

ktokolwiek widział, ktokolwiek zna...

tego kotka, bądź jego właściecieli?

śliczny kotek i widać, że dobrze mu u Was :)
mam nadzieję, że znajdzie sie stary właściciel, albo nowy :)

Obiecuje, że pokażę zdjęcia teściom i jakby się okazało, że to Sylwuś to dam znać.Tylko Sylwuś może mieć teraz ok.pół roku, zginał jakieś 3 tygodnie temu.Nie znam się na kotach, ale ten chyba jest w podobnym wieku?A może sie mylę?

Wygląda na młodego kociaka. Wg mnie ma kilka miesięcy.

Tak to młody kocurek, błagam niech ktos go przygarnie...


|gosiar| moze podesle ci fotki mms'em, wtedy szybciej pokarzesz go tesciom:)

Renni ja bym go chętnie wzięła ale mam już dwójeczkę. Jestem straszną kociarą i gdybym mogła wzięłabym chyba każdego napotkanego kota.
Mam nadzieję, że znajdzie się właściciel (niewłaściwe słowo w przypadku kotów) a może okaże się, że córka nie ma jednak alergii i będziecie mogły go zatrzymać.

No i koteczek nadal jest z nami... Właściciele całkowicie go olali.
Może znajdzie się jakaś dobra dusza co przygarnie kocisko :)