Re: Kot w domu. Kilka pytań.
ja mialam dachowca, a ze mieszkam w bloku przy ruchliwych ulicach kot byl typowo domowy i mu to nie sluzylo. Bylam jedyna osoba ktora tolerowal, pzostalych drapal. Dopoki corka lezala wszystko bylo ok, ale jak zaczela biegac to na nia polowal i byl to wielki stres. Teraz kot jest u moich rodzicow, tam ma wybieg i sie mega zmienil, on po prostu potrzebowal ruchu. Nie chcial ze mna wrocic do domu, nie zamierzalam go tam zostawic, mial pojechac tam tylko na czas naszych wakacji. Jak go chcialam spakowac z powrotem do samochodu to mnie podrapał. No ale teraz jest kociakiem do glaskania bo ma gdzie sie wyżyć. Jak masz podworko gdzie kot moze połazić to mysle ze bedzie ok. MOja siostra ma 2 dachowce, lataja po dworze jak maja na to ochote i z dziecmi koty sie dogaduja. Zaluje ze u mnie sie tak to potoczylo, ale dobrze ze kotu dobrze i ze jest to tak jakby nadal moj kot.
3
1