Z pewnym opóźnieniem dotarło do mnie, że teza "Faszyści nie szanują uczuć religijnych" zawęża temat. Niby dlaczego mieliby nie szanować uczuć religijnych, a szanować inne rzeczy ? Postawa braku szacunku wobec uczuć religijnych jest wyrazem szerszego negatywnego nastawienia wobec innych ludzi, luidzi o innych poglądach. A źródło takiej postawy wywodzi się jeszcze z czasów komunizmu.

Któż mógłby to wiedzieć lepiej?

Ludzie... odp..lcie się od faszyzmu jako etykiety!
Faszyzm jest to pewna ideologia, której głównym wyznacznikiem jest centralna (wręcz wszechwładna) rola Państwa, dążącego do kontroli wszelkich aspektów życia społeczeństwa.
Rzeczywiście - w faszyzmie, jak i w komunizmie, rola jednostki jest marginalizowana. Jednak z różnych pobudek. W faszyzmie nad jednostkami stoi Państwo. W komunizmie - idea (reprezentowana przez Partię, Kolektyw, czy jak tam zwał).
Jestem w stanie wyobrazić sobie Panstwo faszystowskie, stricte religijne. Państwa islamskie mocno się do tego zbliżają. Zatem szacunek (lub jego brak) dla uczuć religijnych nie musi w żaden sposób korelować z faszyzmem.
To, co napisałeś o negatywnym stosunku do ludzi o innych poglądach cechuje każdy ustrój, mocno zideologizowany.
Wykładnię tego stosunku w komunizmie Herbert Marcuse opisał w latach 60-tych w swojej "Tolerancji Represywnej". A jej realizację przez lewactwo w życiu codziennym widzimy niestety na codzień,.

Czy mógłbyś równie poprawnie jak powyżej, zdefiniować pojęcie lewactwa ?

sadyl

Mówisz o państwie faszystowskim jako bycie już istniejącym, a ja mówię o czymś innym - o kierunku ideologicznym, który dąży do faszyzmu. A więc chodzi tu o inną fazę. Podstawą ideową faszyzmu jest zerwanie z dotychczasowym modelem społecznym i próba realizacji pewnych postulatów ideologicznych dotyczących zmiany natury człowieka. I to wszystko mamy jak na talerzu. Nowa ideologia klimatyczna, nowy sposób odżywiania (notabene Hitler też był jaroszem), nowe technologie.

Do tego warto dodać stary motryw "cry wolf" czy historię o pastuszku, oraz powiedzenie o diable, co się przebrał w ornat... albo przypadek złodzieja, który wołą łapaj złodzieja. Dokladnie ten sam motyw jest na ustach tych, którzy przyjęli na siebie rolę obrońców przed faszystami, jako ideologiczną przykrywkę.