AMBER GOLD, FINROYAL...niechciane bękarty Komisji Nadzoru Finansowego
Od kilku dni przysłuchuję się różnym komentarzom na temat Amber Gold, parabanków i innych tzw. "instytucji finansowych", których w ciągu ostatnich dwóch lat nastąpił niespotykany wręcz wysyp na rynku.
Jakoś nikomu nie przyszło do głowy, czytając różne komentarze, zadać jedno proste pytanie: skąd one się wzięły?
Otóż, Szanowni Forumowicze i Umiłowane moje Trolle, matką - choć przypadkową i niezamierzoną - tych wszystkich finansowych łobuzów jest nie kto inny, jak osławiona Komisja Nadzoru Finansowego.
W lutym 2010 roku KNF urodziła Rekomendację T, która "narzuciła" bankom ostrzejsze kryteria przyznawania ludziom wszelkich kredytów.
Dla chętnych do poczytania: http://www.knf.gov.pl/Images/Rekomendacja%20T_tcm75-18474.pdf
Po tej rekomendacji, rynek kredytów konsumpcyjnych (detalicznych), dotychczas ogólnie dostępnych i relatywnie tanich, praktycznie zamarł ale nie konsumpcja napędzana przez te kredyty - która, jak wiecie rośnie, choć podobno jest kryzys.
Urzędnicy KNF i innych organów państwa, mając zerowe doświadczenie biznesowe, nie zastanowili się nad tym, że rynek nie lubi próżni i...szybko wypełni się wszelkiej maści "instytucjami finansowymi", które bez problemu i "Rekomendacji T" (którą mając głęboko gdzieś), umożliwią Kowalskiemu zakup kolejnej plazmy i wycieczki do Egiptu. Tak właśnie narodziły się bękarty z "listy ostrzeżeń" KNF.
Bezmyślni i pozbawieni wyobraźni urzędnicy KNF, przy aplauzie polityków wszystkich opcji politycznych, "uratowali" naszych współbraci przed wpadaniem w kolejne pętle kredytowe (taki był ich zamysł, skądinąd słuszny i społecznie pozytywny), jednocześnie otwierając puszkę Pandory z której wylazł Marcin P. i Amber Gold, Finroyal i cała masa innych parabanków, które zwęszyły dobrych biznes.
Na każdym słupie, murze i płocie pojawiły się banery reklamowe "CHWILÓWKI W 15 MIN!!!" "KREDYTY BEZ BIKu!!!" "2000 OD RĘKI" "KORZYSTNE LOKATY" "LOKATA 15%"...itd..itd...
A że Polacy to niestety naród niewykształcony, ekonomicznie i finansowo tępawy (patrz: tłuszcza) ale głupio-cwany, to i łatwo było takiemu Marcinowi P. wcisnąć ludziom przysłowiowy kit, że on im da zarobić tyle, ile faktycznie zarabiają na ludzkiej krwawicy banki, co tylko podsyciło apetyt tłuszczy. Bo skoro banki dają tylko 5%, a wykazują tak horrendalne zyski, to pewnie te 15% jest możliwe...taką właśnie egzotyczną logiką kierowali się klienci Amber Gold.
Państwo od lat toleruje lichwiarskie firmy pożyczkowe (vide Provident), pomimo "ustaw antylichwiarskich", które tym bardziej po wprowadzeniu Rekomendacji T (a wcześniej S II) wyczuły łatwy pieniądz i kroją maluczkich po kilkaset procent w stosunku rocznym.
I to Państwo, a personalizując: Ministerstwo Finansów, KNF, NBP i inne organy państwa (z rządem włącznie), umożliwiły i umożliwiają prowadzenie działalności takim firmom. Gdy się już towarzystwo rozbrykało na dobre i niekontrolowane przez nikogo poszło na całość...mleko się rozlało i nagle jest afera pod nazwą Amber Gold.
Jedynym remedium, moim zdaniem, jest zlikwidowanie/zakazanie prowadzenia działalności WSZELKIM "instytucjom finansowym", które działają poza Ustawą Prawo Bankowe i poza kontrolą KNF/GIF/NBP i MF. Również agencjom kredytowym i innym podmiotom gospodarczym, które prowadzą działalność pośrednictwa kredytowego lub udzielających pożyczek pod zastaw.
Od pożyczania pieniędzy są banki, które zgodnie z ustawą na podstawie której działają, mają być instytucjami zaufania publicznego.
A skoro KNF chce nadzorować i kontrolować, niech nadzoruje i kontroluje banki, niech uniemożliwia bankom działania na szkodę kredytobiorców (dzikie spready, itp.), niech kontroluje ściślej warunki umów kredytowych, ale niech nie tworzy patologii zakazując udzielanie jednym (banki), a umożliwiając to drugim (parabanki).
Jakoś nikomu nie przyszło do głowy, czytając różne komentarze, zadać jedno proste pytanie: skąd one się wzięły?
Otóż, Szanowni Forumowicze i Umiłowane moje Trolle, matką - choć przypadkową i niezamierzoną - tych wszystkich finansowych łobuzów jest nie kto inny, jak osławiona Komisja Nadzoru Finansowego.
W lutym 2010 roku KNF urodziła Rekomendację T, która "narzuciła" bankom ostrzejsze kryteria przyznawania ludziom wszelkich kredytów.
Dla chętnych do poczytania: http://www.knf.gov.pl/Images/Rekomendacja%20T_tcm75-18474.pdf
Po tej rekomendacji, rynek kredytów konsumpcyjnych (detalicznych), dotychczas ogólnie dostępnych i relatywnie tanich, praktycznie zamarł ale nie konsumpcja napędzana przez te kredyty - która, jak wiecie rośnie, choć podobno jest kryzys.
Urzędnicy KNF i innych organów państwa, mając zerowe doświadczenie biznesowe, nie zastanowili się nad tym, że rynek nie lubi próżni i...szybko wypełni się wszelkiej maści "instytucjami finansowymi", które bez problemu i "Rekomendacji T" (którą mając głęboko gdzieś), umożliwią Kowalskiemu zakup kolejnej plazmy i wycieczki do Egiptu. Tak właśnie narodziły się bękarty z "listy ostrzeżeń" KNF.
Bezmyślni i pozbawieni wyobraźni urzędnicy KNF, przy aplauzie polityków wszystkich opcji politycznych, "uratowali" naszych współbraci przed wpadaniem w kolejne pętle kredytowe (taki był ich zamysł, skądinąd słuszny i społecznie pozytywny), jednocześnie otwierając puszkę Pandory z której wylazł Marcin P. i Amber Gold, Finroyal i cała masa innych parabanków, które zwęszyły dobrych biznes.
Na każdym słupie, murze i płocie pojawiły się banery reklamowe "CHWILÓWKI W 15 MIN!!!" "KREDYTY BEZ BIKu!!!" "2000 OD RĘKI" "KORZYSTNE LOKATY" "LOKATA 15%"...itd..itd...
A że Polacy to niestety naród niewykształcony, ekonomicznie i finansowo tępawy (patrz: tłuszcza) ale głupio-cwany, to i łatwo było takiemu Marcinowi P. wcisnąć ludziom przysłowiowy kit, że on im da zarobić tyle, ile faktycznie zarabiają na ludzkiej krwawicy banki, co tylko podsyciło apetyt tłuszczy. Bo skoro banki dają tylko 5%, a wykazują tak horrendalne zyski, to pewnie te 15% jest możliwe...taką właśnie egzotyczną logiką kierowali się klienci Amber Gold.
Państwo od lat toleruje lichwiarskie firmy pożyczkowe (vide Provident), pomimo "ustaw antylichwiarskich", które tym bardziej po wprowadzeniu Rekomendacji T (a wcześniej S II) wyczuły łatwy pieniądz i kroją maluczkich po kilkaset procent w stosunku rocznym.
I to Państwo, a personalizując: Ministerstwo Finansów, KNF, NBP i inne organy państwa (z rządem włącznie), umożliwiły i umożliwiają prowadzenie działalności takim firmom. Gdy się już towarzystwo rozbrykało na dobre i niekontrolowane przez nikogo poszło na całość...mleko się rozlało i nagle jest afera pod nazwą Amber Gold.
Jedynym remedium, moim zdaniem, jest zlikwidowanie/zakazanie prowadzenia działalności WSZELKIM "instytucjom finansowym", które działają poza Ustawą Prawo Bankowe i poza kontrolą KNF/GIF/NBP i MF. Również agencjom kredytowym i innym podmiotom gospodarczym, które prowadzą działalność pośrednictwa kredytowego lub udzielających pożyczek pod zastaw.
Od pożyczania pieniędzy są banki, które zgodnie z ustawą na podstawie której działają, mają być instytucjami zaufania publicznego.
A skoro KNF chce nadzorować i kontrolować, niech nadzoruje i kontroluje banki, niech uniemożliwia bankom działania na szkodę kredytobiorców (dzikie spready, itp.), niech kontroluje ściślej warunki umów kredytowych, ale niech nie tworzy patologii zakazując udzielanie jednym (banki), a umożliwiając to drugim (parabanki).