Czy to tak samo wartościowe?
Dziewczyny, mam 1,5 roczne dziecko i nie za wiele czasu na pichcenie dla niego.
Robię więc tak, że gotuję duży garnek zupy i porcjuję ją, a potem tylko rozmrażam, zagotowuję i jemy. W ten sposób mam codziennie jakąś zupke, bo w zamrażalniku zawsze ze 3 rodzaje są. Jak kt.óraś się kończy to robię na jej miejsce inną. Tylko tak się zastanawiam, czy takie mrożone zupy są tak samo wartościowe? Jak myślicie?
Robię więc tak, że gotuję duży garnek zupy i porcjuję ją, a potem tylko rozmrażam, zagotowuję i jemy. W ten sposób mam codziennie jakąś zupke, bo w zamrażalniku zawsze ze 3 rodzaje są. Jak kt.óraś się kończy to robię na jej miejsce inną. Tylko tak się zastanawiam, czy takie mrożone zupy są tak samo wartościowe? Jak myślicie?

