PO NOWEMU
Niedziela to dzień rodzinnych spotkań i wspólnych obiadków. Z tego powodu wraz z rodziną wybrałam tą właśnie restaurację. Wchodzimy i zaskoczenie - tu była M. Gessler. Nowy wystrój- jasno, przytulnie ale elegancko. Nowa przystawka - smarowidło i chlebek - pikantne, ale takiego oczekiwaliśmy w końcu węgierkie klimaty. Potem obiad - pyszny rosół o nowym smaku ale dla nas trafiony, drugie danie: wątróbka z pysznym sosem i kaczka a to już "niebo w gębie" - wszystko rozpływało sie u ustach - tego oczekiwaliśmy. Obsługa sympatyczna i profesjonalna. Krótko mówiąc niedzielny obiadek sie udał. Polecam CZARDASZ na STO procent.