Polecam
Byliśmy z mężem w restauracji CZARDASZ w niedzielę na obiedzie.Okazało się ,że tu duże zmiany.Wejście do restauracji z boku.Sala pięknie odnowiona,cudny fresk na ścianie stwarzający wrażenie głębi ,klimat jak w węgierskim miasteczku.Byliśmy przekonani,że to tylko remont,a okazało się ,że to cała rewolucja.Była tu Magda Gesler.Następna niespodzianka to nowa karta dań.Na przystawkę rewelacyjne węgierskie smarowidło i świeżutki chlebek.Mówię wam "pychota".Rosołek z cielęciny lekko pikantny z dodatkiem świeżego aromatycznego kopru z kluseczkami z kaszy manny-rewelacyjny wyrazisty smak i kaczuszka z morelami -sama rozkosz.A uwieńczeniem obiadu był naleśnik/czegoś tak pysznego dawno nie jadłam/w środku masa z orzechami i skórką pomarańczową,na wierzchu polany gorzką czekoladą a na to chyba roztopiona słodka biała czekolada,mniam.Mówię Wam poezja smaku.Polecam wszystkim,którzy szukają wyrazistych smaków lubią klimaty węgierskie.Przyjdźcie bo warto.