Stopień ku***stwa w Radio Gdańsk
Odsypiam wyjazd na Marsz Niepodległości i z tego względu z pewnym opóźnieniem włączyłem stacje radiowe, co robię regularnie od pewnego czasu w ramach monitoringu poziomu propagandy i dezinformacji w mediach publicznych, takich jak Trójka czy Radio Gdańsk. W ramach tego staram się słuchać każdego ranka, co mają do wiedzenia dziennikarze różnych opcji. W Trójce komentarze były dziś w miarę rzeczowe i wiarygodne, natomiast w Radio Gdańsk nadal trwa fiesta Radia Erewań.
Dawno nie byłem tak wnerwiony, wnerwiony to słabo wiedziane, byłem dokładnie wq... słuchając wynurzeń tych palantów. Otóż ta nasza lokalna szczekaczka od pewnego czasu prowadzi cykl informacyjno - doradczy zatytyłowany:
"Czego Warszawa może nauczyć się od Gdańska "
Poniżej pozwolę zacytować usłyszane dziś perełki dziennikarskiej "dobrej roboty":
" Rozróby w Warszawie i cała reszta Polski(w tym oczywiście Gdańsk), która ( w odróżnieniu od tej pierwszej)
potrafi świętować"
"Zjechały jakieś grupy, które chciały rzucać petardami i kamieniami"
"Grupy, które nie wiedzą, co to znaczy świętować niepodległość"
"Kapitalne przemówienie prezydenta Komorowskiego"
" Mechanizm rozruchów..."
Potem następuje próba lekiego, asekuracyjnego złagodzenia retoryki:
"95% zachowało się pokojowo"
co sugeruje że pozostałe 5% zachowało się niepokojowo, więc spróbujmy przeliczyć. Wychodzi, że przy liczbie uczestników Marszu szacowanej na ok. 30 tys. było to ok. 150O osób a to byłby spory tłum, którego na żadnych
zdjęciach i filmach z Marszu nie da się uświadczyć, no chyba że włączymy policję to wtedy tak ale i to z trudem. W realu było to około 200-300 małolatów i w tym kontekście "mówienie o "ROZRUCHACH" brzmi groteskowo.
A na koniec zostawiłem sobie perełkę, bo godzi we mnie osobiście:
"Zadymiarze z całego kraju zjeżdżają się"
I w tym momencie na wk***ienie nałożyło się rozbawienie. Ja i cała grupa, szczególnie z nobliwymi i kulturalnymi paniami, która jechała z Trójmiasta i okolic to byli zadymiarze ??? Drodzy Państwo, to była śmietanka społeczna, polska elita. Nie ta kawiorowa i medialna tylko ta prawdziwa. Obecni na Marszu stanowili dokładną próbkę reprezentatywną narodu polskiego, reprezentowali wszystkie środowiska spoleczne i grupy wiekowe, od niemowlaków po staruszków i była tam też elita narodu.
Wynika z tego, że należy zamknąć szczekaczkę, jaką stało się Radio Gdańsk a rzekomym "dziennikarzom" cofnąć uprawnienia dziennikarskie. Jeżeli chce się uprawiać taki zawód, trzeba zadbać o konkretne informacje a najlepiej jadąc na miejsce wydarzeń, by być ich świadkiem a następnie zdać wiarygodną relację, a nie bawić się w dziennikarską prostytutkę.
W najnowszym "Uważam że" jest felieton Waldemara Łysiaka na nieco odmienny temat, ale idealnie tu pasujący, zatytulowany "Milczenie owiec". Należy to przeczytać , wyciągnąć nauki i zastosować - przerwać to milczenie i sprawić by zamilkły szczekaczki takie jak Radio Gdańsk.
Zdecydowałem się nie tylko o tym pisać, ale także podjąć działania by tę szczekaczkę skłonić do milczenia albo do odszczekania łgarstw. Mam nadzieję, że Państwo też się przyłączycie. Przyznam się też, że zrozumałem dziś, po wysłuchaniu tych bredni, emocje tych małolatów zepchniętych na margines życia przez dzisiejszą władzę, bo sam bym z radością i satysfakcją powybijał szyby w Radiu Gdańsk. A ja raczej na zadymiarza nie wyglądam i byłem dotychczas zwolennikiem metody "non-violence". Ale dzban wodę nosi, dopóki się ucho nie urwie ( a ja się nie wqu...). I tym miłym akcentem pozwolę sobie zakończyć.
A do redakcji portalu też mam w związku z tym pytanie - co tam robił reprezentant portalu, uczestnicząc w tym programie ?
Dawno nie byłem tak wnerwiony, wnerwiony to słabo wiedziane, byłem dokładnie wq... słuchając wynurzeń tych palantów. Otóż ta nasza lokalna szczekaczka od pewnego czasu prowadzi cykl informacyjno - doradczy zatytyłowany:
"Czego Warszawa może nauczyć się od Gdańska "
Poniżej pozwolę zacytować usłyszane dziś perełki dziennikarskiej "dobrej roboty":
" Rozróby w Warszawie i cała reszta Polski(w tym oczywiście Gdańsk), która ( w odróżnieniu od tej pierwszej)
potrafi świętować"
"Zjechały jakieś grupy, które chciały rzucać petardami i kamieniami"
"Grupy, które nie wiedzą, co to znaczy świętować niepodległość"
"Kapitalne przemówienie prezydenta Komorowskiego"
" Mechanizm rozruchów..."
Potem następuje próba lekiego, asekuracyjnego złagodzenia retoryki:
"95% zachowało się pokojowo"
co sugeruje że pozostałe 5% zachowało się niepokojowo, więc spróbujmy przeliczyć. Wychodzi, że przy liczbie uczestników Marszu szacowanej na ok. 30 tys. było to ok. 150O osób a to byłby spory tłum, którego na żadnych
zdjęciach i filmach z Marszu nie da się uświadczyć, no chyba że włączymy policję to wtedy tak ale i to z trudem. W realu było to około 200-300 małolatów i w tym kontekście "mówienie o "ROZRUCHACH" brzmi groteskowo.
A na koniec zostawiłem sobie perełkę, bo godzi we mnie osobiście:
"Zadymiarze z całego kraju zjeżdżają się"
I w tym momencie na wk***ienie nałożyło się rozbawienie. Ja i cała grupa, szczególnie z nobliwymi i kulturalnymi paniami, która jechała z Trójmiasta i okolic to byli zadymiarze ??? Drodzy Państwo, to była śmietanka społeczna, polska elita. Nie ta kawiorowa i medialna tylko ta prawdziwa. Obecni na Marszu stanowili dokładną próbkę reprezentatywną narodu polskiego, reprezentowali wszystkie środowiska spoleczne i grupy wiekowe, od niemowlaków po staruszków i była tam też elita narodu.
Wynika z tego, że należy zamknąć szczekaczkę, jaką stało się Radio Gdańsk a rzekomym "dziennikarzom" cofnąć uprawnienia dziennikarskie. Jeżeli chce się uprawiać taki zawód, trzeba zadbać o konkretne informacje a najlepiej jadąc na miejsce wydarzeń, by być ich świadkiem a następnie zdać wiarygodną relację, a nie bawić się w dziennikarską prostytutkę.
W najnowszym "Uważam że" jest felieton Waldemara Łysiaka na nieco odmienny temat, ale idealnie tu pasujący, zatytulowany "Milczenie owiec". Należy to przeczytać , wyciągnąć nauki i zastosować - przerwać to milczenie i sprawić by zamilkły szczekaczki takie jak Radio Gdańsk.
Zdecydowałem się nie tylko o tym pisać, ale także podjąć działania by tę szczekaczkę skłonić do milczenia albo do odszczekania łgarstw. Mam nadzieję, że Państwo też się przyłączycie. Przyznam się też, że zrozumałem dziś, po wysłuchaniu tych bredni, emocje tych małolatów zepchniętych na margines życia przez dzisiejszą władzę, bo sam bym z radością i satysfakcją powybijał szyby w Radiu Gdańsk. A ja raczej na zadymiarza nie wyglądam i byłem dotychczas zwolennikiem metody "non-violence". Ale dzban wodę nosi, dopóki się ucho nie urwie ( a ja się nie wqu...). I tym miłym akcentem pozwolę sobie zakończyć.
A do redakcji portalu też mam w związku z tym pytanie - co tam robił reprezentant portalu, uczestnicząc w tym programie ?