Pamiętam początki tej restauracji, kiedy wszystkie potrawy miały orginalne smaki, były świetnie przyrządzone, a przede wszystkim zrobione z dobrej jakości produktów. Tak było na początku - w tej chwili widać, że szefostwo, po rozwinięciu skrzydeł, poszło na ilość. Szkoda, że jakość podawanych dań tak strasznie spadła. Widać, że zmienił się kucharz, bo dania nie mają już tego smaku co kiedyś. Jestem stałym klientem i korzystałem z wielu usług włącznie z cateringiem. Bywałem tam nawet po kilka razy w tygodniu. W różnych restauracjach jadam prawie codziennie, więc mam wyrobiony smak a tym bardziej porównanie z innymi lokalami, więc z wielką pewnością mogę przyznać, że Malinowy Ogród z jednej strony stał się modny wśród Osowskich i Chwaszczyńskich nowobogackich niemających pojęcia o dobrym jedzeniu, zaś z jakością potraw zmierza w kierunku baru mlecznego.
Szczytem wszystkiego była jakość cateringu, dostarczonego na święta wielkanocne - większość rzeczy wyrzuciłem - nie dało się jeść, a ciasta zostały chyba zakupione w jakiejś taniej piekarni ( nawet nie cukierni). Wszystko było zrobione najtańszym kosztem - beznadzieja.
Mam kartę stałego klienta, ale nigdy tam nie wrócę.