Góralko, widze że miesiąc temu rodziłaś w Wejherowie, a ja się tam szykuję za jakieś 4 tygodnie i wyciągam wszelkie mozliwe informacje od tych, które juz są po :) Mogłabyś coś napisać, czy jesteś zadowolona? Jak wygląda opieka, jak sale porodowe i poporodowe?? No i jak to jest z ta opłatą nielegalnie pobieraną za poród rodzinny, musiałaś płacić przed czy po i czy to faktycznie jest obowiązkowe??

hej pisze z góralka smsy. Widzę że nie odpisuje na forum więc napiszę to co mi opowiadała. Miała poród rodzinny. Po porodzie leżała na sali z jedna lub dwiema kobietami. Płacisz przy wyjściu ze szpitala. Jeśli nie zapłacisz nie dostaniesz wypisu. A resztę może Goralka dopisze. Pozdrawiam

dziękuję za odpowiedź :)
Góralko, jak się pojawisz, to liczę na obszerna relację

hmm.....z tego co wiem to przy porodzie rodzinnym lezy sie na sali samemu plus osoba towarzysząca dla ktorej jest lozko.tak lezaly tam dziewczyny.ja nie mialam porodu rodzinnego a lezalam na sali dwuosobowej:)

Sala jednoosobowa tylko jaki za nia zaplacisz ;))

no wlasnie.i z tego co wiem jest to obecnie 350 zl.tak placily dziewczyny jak ja lezalam.

świetnie, sala 350, poród rodzinny 250 i ewentualne znieczulenie 600, toż to cała pensja w niektórych przypadkach

caly urok naszego kraju....:P

witaj!! poród rodzinny-250zł-po porodzie sala 3 osobowa w standardzie, jeśli chcesz aby mąż został z tobą kupujesz pokój -350 zł -już nie sumują opłat tylko 350zł a nie jak piszą 250+350-ale pokój jest jeden i jak będziesz rodził może być zajęty i wówczas nici z pokoju. Moje wrażenia hmmm poród miałam wg mnie ciężki ale oceniając siebie nie jestem twardzielką. Sale porodowe wg mnie na wysokim standardzie, można korzystać z prysznica, który mi osobiście przynosił ulgę, worek, krzesełko. Sala jest przede wszystkim duża, estetyczna, przestronna. Po porodzie przechodzisz do sal poporodowych 3 osobowych-ciasne, małe i zawsze panuje zaduch. Okno ciężko otworzyć bo tej co leży przy nim wieje-i cóż mi najbardziej doskwierał nie wiem jak to nazwać "ranny dryl" już o 7 myją sale, za chwilkę położna wrzeszczy, szybko szybko-pod prysznic, przebrać się, rozebrać dziecko. Ja akurat nie miałam nawet siły wstać z łóżka a w takim tempie to w ogóle,dziecko wyło a ja nie mogłam go uspokoić bo "pod prysznic" za nim sie doczołgałam to mały zanosił się płaczem.

tez mnie to wkurzalo.wpadaly jaj jakies gestapo bo ordynator przyjdzie i sie boja o swoje tylki...

dobrze to ujęłaś zabrakło mi słów ale tak to odczułam!!