Zamówiłam obiad z okazji chrzcin córki w lipcu 2008 r. Generalnie jedzenie nawet niezłe, ale zupełny brak organizacji. Umówieni byliśmy na godzinę więc chcieliśmy żeby jedzenie było podane świeżo po przygotowaniu na gorąco. A tymczasem ziemniaki smakowały jak utrzymywane w temperaturze ciepłej zamiast być podane na gorąco. Mieso to samo. Wszystko na zasadzie "oby nie było zupełnie zimne" :) SZEF kuchni chyba sie bardzo spieszył do domu i szefowej tez już nie było !!!
Przy ustalaniu menu mowa była o SOKACH. Tymczasem podawano w dzbankach zwykłe przesłodzone sztuczne napoje.
Dostarczyliśmy osobiście dwie blachy ciasta. Z tego jedno podano na wcześniejszym przyjęciu i zwrócono mi nie moje blachy (w gorszym stanie).
Talerzyki do tortu przypominały podstawki na które nie mieścił się kawałek tortu. Dopiero na moją prośbę podano większe :)
Po tym całym przeżyciu potraktowano mnie chociaż fair i udzielono sporego rabatu :)
Staramy sie miło wspominać ten dzień, ale juz tam na pewno nie wrócimy...
Na koniec komplement: wystrój stołu bardzo ładny :)