po kuchennych rewolucjach dramat

Wczoraj odwiedzilismy restauracje ze znajomymi, zmiana wystroju na plus ale reszta dramat jedyne co bylo smaczne to smalec paprykowy ze swiezym chlebem na przystawke.Oczekiwanie na jedzenie okolo 40 minut przy naprawde malym ruchu dramat. Przejdzmy do dan glownych trzy nalesniki ktore moglbym sam w domu zrobic bez zadnego problemu za 25 zl przesada... rosol przypominal bulion z kostek a kluski w rosole rozgotowane, nastepne danie to bogracz mieso ok jezeli chodzi o kruchosc ale jezeli chodzi o smak to go brak i cena maly kociolek gdzie moze bylo go z 300g 17zl... idziemy dalej teraz kaczka jadlem kaczki w duzej ilosci restauracjach ale takiej podeszwy nigdzie nie dostalem wogle kucharz zapomnial o nawet malym kleksie sosu, smak byl dobry ale bez szalu, teraz przejdzmy do salatki z kaczka trzeba bylo tej kaczki szukac wiec bardzo slabo wypadlo jedzenie, na rachunek czekalismy 20minut ktory zostal przyniesiony z laska i tak samo bylo z reszta bo nie posiadalismy kwoty zblizonej do rachunkU. Dramat... wyszlismy z czardasza zniesmaczeni glodni i czulismy sie jakby ktos nas okradl szczerze nie polecam
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: po kuchennych rewolucjach dramat

Ludzie wy jestescie id.. !! Jak idziesz do knajpy i chcesz miec swierzo ugotowane jedzenie a nie odsmarzane to czekasz 40min. ale wiem ze sa takie a la restauracje co odgrzewaja w mikroweli i wtedy sie czeka 10min.... mozecie isc do takiej tylko wtedy nie oczekuje jakosci !!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2