Zapisałam się na kurs do LOKu, ponieważ miałam tam blisko oraz usłyszałam i wyczytałam same dobre opinie. Biuro LOKu to wynajęte mieszkanie, całą szkółkę prowadzi niezbyt sympatyczna kobieta, która moim zdaniem nie potrafi przekazać wiedzy innym. Wykłady prowadziła w sposób monotonny i niezbyt przejrzysty, a jazdy.. szkoda gadać. LOK ma stare Toyoty, które nie występują na egzaminie, do tego są one w tak tragicznym stanie, że podczas mojego robienia kursu to auto w naprawie było 2 razy. Instruktorka, z którą jeździłam - Pani Ola - okazała się gburowatą kobietą, która wyuczyła mnie złych nawyków na drodze. Nie zwracała mi uwagi, gdy zapominałam o kierunkowskazach, mówiła "możesz jechać szybciej" , mimo że jechałam już 55km/h, a dozwolone było 50km/h. Ci, którzy robią prawko wiedzą jak trudno takie złe nawyki wyplewić, dlatego ja męczę się z nimi do dzisiaj (7 miesiąc) . Pani Ola nie zwracała mi uwagi na moje błędy stąd też moje przekonanie, że robie coś dobrze. Coś czego nie mogę znieść to to, że nauczyła mnie pasa ruchu "na schemat". NIE POLECAM !!

Nie zgodzę się z tą opinią, zwłaszcza jeśli chodzi o Panią Olę.
Miałam kilku instruktorów i żaden w sposób jasny nie wytłumaczył mi jak przejechać zwykły rękaw. Tymczasem z Panią Olą opanowałam to już na pierwszej lekcji. Nie była ani opryskliwa ani niegrzeczna.
Skrupulatnie zwracała mi uwagę na błędy jakie popełniam.
Nie wiem skąd ta opinia ale Pani Ola już z samej aparycji jest osobą bardzo przyjazną i miłą.