Dziewczyny mam pytanie, jak w temacie. Jestem w 9 tc. Pracuje w Centrum Handlowym, czasami i po 12h bez dostępu do łazienki bezpośrednio w moim salonie- w nagłych sytuacjach...musze biegać do ogólno dostępnej toalety znajdującej się po przeciwnej stronie. Lekarz wystawił mi L4 chodzące bo wymiotuje czasem rano, czasem popołudniu czasem wieczorem- nie ma reguły:/ tak więc stwierdzenie poranne dolegliwości niestety mnie nie dotyczą bo odczuwam je cały dzień, jest lepiej gdy się wysypiam, wypoczywam, nie forsuje...nie wiem o co chodzi ale spokojniejszy tryb i nie martwienie się zdarzeniami typu "muszę udać się do wc bo mnie mdli, ale jestem sama na stanowisku a w biurze klienci, których głupio wyprosić z salonu" powoduje że mniej wymiotuje. Ale o co chodzi:) Pytanie mam, do wyjścia z domu na ok 1h. Mój mąż długo pracuje do 18:00, a mamy przedszkolną córę, i przedszkole do 17:00, czy mająć l4 chodzące mogę odebrać córe z przedszkola i czy w razie kontroli z zusu jest to dla nich podstawa uzasadniona? jeśli nie to mąż będzie musiał stanąć na uszach i znów przeorganizować swoją prace tak aby odbierać małą punkt 17:00. Będe wdzięczna za info. z Domu i tak nie mam siły się ruszać przez te wymioty nudności, nawet zwykły spacer powoduje że jestem wykończona i w efekcie wymiotuje, ale córe bądż co bądź nie chciałabym skazywać na siedzenie do 17:00 i odbieranie jej jako ostatniej z grupy.

bez przesady, nie masz zwolnienia leżącego, całą ciążę prowadziłam dzieci do szkoły i z , ani razu nikt nie był z zusu,

Zwolnienie oznacza, że jesteś niezdolna do wykonywania pracy zarobkowej, więc dopóki nie odprowadzasz odpłatnie cudzych dzieci, to jest ok.

Jeśli masz zwolnienie "chodzące" to możesz cały dzień chodzić po galeriach, do kina, na spacer i gdzie chcesz - bo wg opinii lekarza nie masz obowiązku leżeć w łóżku.

Owszem, ale w razie kontroli z Zusu, nawet w przypadku zwolnienia "chodzącego" trzeba uzasadnić swoją nieobecność w domu.

owszem, ale te ich kontrole to pic na wodę, bo co kolwiek napiszesz w "usprawiedliwieniu" to będzie ok, nawet że spałaś i nie słyszałaś dzwonka albo że byłaś w sklepie po zakupy.
Nawet przy zwolnieniu leżącym masz prawo wyjść po zakupy pierwszej potrzeby.

Jak najbardziej dziecko możesz i zaprowadzać i odbierać. Wcale Ci się nie dziwię że lekarz wysłał Cię na zwolnienie. A żyć jakoś trzeba. Nie można tylko podejmować pracy gdzie indziej, zleceń, choćbyś realizowała je w domu no i jak dla mnie wycieczka na Teneryfę to przegięcie.;)

Uzasadnić w trakcie ciąży taką nieobecność bardzo łatwo - np. wizytą u lekarza, koniecznością wyjścia po zakupy czy do apteki, dziecko z przedszkola samo sie nie odbierze nawet jakbyś miała na zwolnieniu, że musisz leżeć. U mnie w pracy na L4 w ciąży byłyśmy w tym samym czasie aż w 8 dziewczyn i żadna nigdy nie miała kontroli. Owszem, zdarzają się, ale szanse marne ;)

hejka dziewczyny dzięki za info. :)

Najczęstszą przyczyną / powodem kontroli jest zgłoszenie pracodawcy, który sprawdza zasadność zwolnienia. Jeśli chodzi o ciężarne to raczej nie słyszałam o kontroli z innego powodu.

Był na forum temat o kontrolach ciężarnych, wypowiadała się m.in. kobieta, która kontrolowali az 3 razy. Podobno gdański ZUS robi też kontrole losowe, osób wylosowanych przez komputer, więc w sumie każda ciężarna ma "szansę".

Jakaś forumka zdaję się właśnie w tym wątku wspominała,że przyszli do niej w dniu wyznaczonej daty porodu i nie była to pierwsza kontrola w jej ciąży,więc kontrole są i do końca niewiadomo czy to zgłoszenie pracodawcy czy tak jak pisze Hela losowo.

Pewnie tak, ale jak nie zastanie to łatwo sie z tego wytłumaczyć. Szczególnie, jak masz na L4 info, że nie musisz w łóżku leżeć. To sie tyczy też innych chorób. Np. możesz dostać L4 na przeziębienie ale bez wpisu, że trzeba leżeć (o tak, można takie dostać jak lekarz jest "miły" ;)) I wtedy też jak kontrola będzie to zawsze możesz być akurat w sklepie hihi

Na zwolnienie leżące też jest wytłumaczenie - leżę w łóżku i nie wstaje nawet do domofonu, kto się umawiał ten dzwoni na telefon.

O - to też jakaś myśl :P