Re: LEWATYWKA :)
Ja nie miałam. Przed porodem na badaniu KTG błagałam pielęgniarkę żeby mnie odłączyła, bo muszę do wc i dłużej NIE WYTRZYMAM! ;) Naprawdę myślałam, że zaraz zrobię im coś na łóżko, hehe ;)
A zaspana pielęgniarka z IP przyszła i mówi "ojej, papier w urządzeniu się skończył i nic się nie zapisało. Jeszcze 10 minut proszę leżeć" Myślałam, że się przekręcę :O
Lewatywy nikt mi nie proponował i ja też nie pytałam o nią, chociaż zestaw miałam w torbie. Także trochę oczyściłam się sama, ale podczas porodu i tak chyba coś tam jeszcze "wyszło". Niestety lały się ze mnie wody i czułam taki ból, że nie wiem do końca czy zrobiłam im jakąś "niespodziankę", po prostu nie czułam tego. Wiem tylko, że położna zmieniała mi dość często podkłady. Podziwiam dziewczyny, które wiedzą, że coś im się przydarzyło :)
0
0