Re: **LISTOPADOWE I GRUDNIOWE MAMUSKI I DZIECIACZKI***
Amelko- co do listonoszy, zgłębie ten temat- kiedys jak bylo mokro, polozylismy na budynku dopiero co nowa strukture zewnetrzna. Piekna, ladna, kazdy chodzil i dziwil ze tak ladnie dobralismy kolor..Ale do czego zmierzam.
Mieszkamy na wsi, i czesto gesto jak jest mokro( zreszta w mieascie tez).sa kałzue, a nasz "magiczny" listonosz jezdzi autem:)...i ciagle sie dziadowi spieszy!
Wiec przejezdza kolo naszego sadu, pełną pare omija budynek i co po nim pozotsawalo__kupa blota na naszej nowej strukturze!
Mój M nieraz brał sczote i widaerko i to mył..
Ale pech chcial , ze wyjechal w delegacje i listonosz znowu odwalil ten sam numer!
Wiec zrobilam tak- zadzwonilam do poczty glownej, ze skarga na nieo, konkretnie sie "wyzaliłam" i zagrozilam, ze kolejnym razem jak mi to zrobi, to nikt inny jak poczta- wlasciciel pojazdu- zaplaci mi za straty!
babka sie wystraszyla, bo jak uslyszala moja mowe, jak trzeba to nie ma u mnie zmiluj sie:(- od razu go do mnie przyszlalal..
Wszedl, oczywiscie napuszony jak indor i sie pyta co moze zrobic, zeby przeprosic-wiec dalam mu szczote i wiaderko i powiedzialam, zeby sprobowal to zmyc~!:)..
Zyczylam mu powodzenia i schowalam sie w domu!
Wymyl to:):)!!!!!!!!!!!!!ale walnął ze zlości szcoztke do ogrodu i pojechał!
To nic, dopiełam swego- zreszt ajak zwykle jak mi na czyms zalezy:)- i teraz co??..Parkuje auto parenascie metrow od odmu , dzwoni łaskawie domofonem i jak czlowiek XX! wieku podaje mi przesylki, dom czysty i ja zadowolona!!!!
Sie rozpisalam:)
0
0