Re: LISTOPADOWE I GRUDNIOWE Mamusie 2011 część 2
Witajcie,zazdroszczę niektórym mamom pomocy ich babc,ja niestety o jeden dzień czasem dwa w miesiącu muszę się prosic.Sama mogę sobie wyjsc dopiero jak mąż ma wolne albo jest po pracy.Wszystko muszę robic sama,najbardziej się obawiam,że jak urodzę w listopadzie to będę musiala chyba kogoś zatrudnic do odprowadzania córki do szkoły,bo ja się nie ruszę z noworodkiem i dwójką pozostałych.Oby jakoś się udało.
Moje porody pierwszy w Redłowie marzec 2006,sam poród 6 godz.po podaniu oxytocyny,rodzinny z mężem w klitce gdzie było paskudne stare łożko,gorąco a ja ciągle podłaczona do ktg,od którego dostałam uczulenie chociaż im mówiłam,że jestem alergikiem.Lekarza widziałam dwa razy był nie miły,po porodzie dostałam dreszczy a on krzyczył żebym się nie wierciła bo żle mnie zszyje.W trakcie partych zostałam tylko z mężem,nie wiedziałam,że rodzę bo nie maiłam skurczy.Jakaś studentka patrzyła na mnie jak na dziwolonga,ochrzanilam ją i sobie poszła.Nacieli mnie nawet mi nie mówiąc,s****znie bolało.Nie golili mnie bo już byłam,lewatywy nie robili,znieczulenie jest ponoc płatne.Po porodzie 2 godz.byłam jeszcze z mężem potem poszedł.Jak tylko wyszedł jakaś baba wsiadła na mnie,że mam za dużo rzeczy jakbym przyjechała tu na tydzień,byłam tam 5 dni i nabawiłam się depresji.Ciągle mówli,że moje dziecko jest nie najedzone i dali mu bebiko,byłam załamana,ale jak wróciłam do domu to karmiłam córkę1,5 roku.Warunki szpitalne niestety marne,najgorsze,że jest jedna toaleta z prysznicem na cały oddział,ponoc nic się w tym nie zmieniło.
Drugi poród w Pucku marzec 2009.Poród super sala z wanną(można w niej rodzic,ale za opłatą)Ja korzystałam z piłek,sam poród miałam na piłce sako,ale siedziałam też na specjalnym taborecie(Puck go wymyślił),potem z dzieckiem już na łóżku.Podczas porodu słuchałam muzyki,miałam swoje rzeczy i męża,było ok.Lazienek dużo,opieka jak w domu.Miło wspominam.Aha nie mnaiłam lewatywy,ani depilacji,ani nacięcia,pękłam tam gdzie wcześniej mnie nacieli.
To na tyle,teraz nie wiem gdzie trafię,bliżej mam do Redłowa,zobaczymy.
Jem oprócz tatara i serów pleśniowych wszystko,dużo mięsa i sałaty,jeśli chodzi o słodkie to w Swięta zjadłam najwięcej.
Pozdrawiam milego dnia
0
0